Rebecca Ferguson w spin-offie "Mission: Impossible"?
Rebecca Ferguson nie chce za wszelką cenę wcielić się w Ilsę Faust w spin-offie "Mission: Impossible", ponieważ uważa, że dynamika zespołu w filmach z tej serii działa lepiej, niż miałoby to miejsce w przypadku jednej postaci. Taki projekt mógłby według niej powstać, ale pod pewnym warunkiem.
"Kiedy zaczynałam przygodę z tą serią, po prostu zakochałam się w Ilsie. Pomyślałem: 'Tak, ku..., powinna dostać spin-off" - powiedziała w rozmowie z ComicBook.com Rebecca Ferguson - którą zobaczymy w dwóch ostatnich częściach serii "Mission: Impossible": "Dead Reckoning Part One" i "Dead Reckoning Part Two".
"A potem stopniowo, albo stałam się bardziej pokorna, albo zdałam sobie sprawę, że to nie jest kwestia Ilsy, lecz siła całego zespołu. To Ilsa oraz Ethan (Tom Cruise) i Benji (Simon Pegg) z Lutherem (Ving Rhames). Wszystkie te postacie razem sprawiają, że jest tak dobry" - wyznała aktorka.
Gwiazda "Diuny" stwierdziła jednak, że spin-off kultowego cyklu mógłby odnieść sukces, ale pod warunkiem, że zostanie opracowany przez zespół odpowiedzialny za "Mission: Impossible" - w tym Toma Cruise'a i reżysera Christophera McQuarrie'ego.
"Pomysł na Ilsę działającą w pojedynkę - to by zawsze działało, ale potrzebni byliby Chris i Tom do wyprodukowania tego. Ethan mógłby pojawiać się wtedy gościnnie w moim 'przedstawieniu'" - zapewniła piękna Szwedka.
"Ale prawda jest taka, że taki spin-off wcale nie jest potrzebny. Myślę, że jest dobrze tak, jak jest teraz" - stwierdziła.
McQuarrie zasugerował wcześniej, że tytuł kolejnego filmu "Mission: Impossible" może wskazywać na kłopoty Ethana Hunta i kilku innych postaci.
W filmie "Mission: Impossible - Dead Reckoning - Part One" Tom Cruise powtarza rolę specjalisty od misji niemożliwych, agenta Ethana Hunta. Film ma być początkiem ostatecznego finału tej popularnej serii. Już wcześniej został podzielony na dwie części.
Praca nad obydwoma finałowym częściami "Mission: Impossible" wielokrotnie przerywana była z powodu pandemii COVID-19 i wynikających z niej trudności. Za kulisami produkcji działo się wiele. Jedno z takich działań związane było z Polską. Spekulowano, że część zdjęć do filmu nakręconych zostanie na moście w Pilchowicach. Finalnie lokacja ta została pominięta i w efekcie tego jedynym znanym polskim wątkiem w nowej "Mission: Impossible" pozostaje występujący tam Marcin Dorociński.