Reklama

Rafał Mohr: Powrót do "Pitbulla"

Po kilkunastu latach Rafał Mohr wrócił do roli w serii filmowej "Pitbull". Z nieopierzonego policjanta o ksywie "Nielat" przeobraził się w kutego na cztery nogi "Quantico", który szkolił się pod okiem FBI.

Po kilkunastu latach Rafał Mohr wrócił do roli w serii filmowej "Pitbull". Z nieopierzonego policjanta o ksywie "Nielat" przeobraził się w kutego na cztery nogi "Quantico", który szkolił się pod okiem FBI.
Rafał Mohr w filmie "Pitbulll. Ostatni pies" /foto Maciej Hachlica, Copyright ©Ent One Investments /materiały dystrybutora

Kiedy ginie "Soczek", partner "Majamiego", policjanci z wydziału z wydziału terroru kryminalnego i zabójstw rozpoczynają dochodzenie. Schwytanie sprawcy uważają nie tylko za swój obowiązek, ale też punkt honoru. Niestety, wydział jest przetrzebiony zmianami organizacyjnymi i zwolnieniami. W tej sytuacji, aby stawić czoła gangsterom, stołeczny komendant ściąga do Warszawy rozproszonych po prowincji, doświadczonych policjantów. W stolicy pojawiają się "Despero" (Marcin Dorociński), "Metyl" (Andrzej Stroiński) oraz - prosto z Waszyngtonu - "Nielat", zwany obecnie "Quantico" (Rafał Mohr). Okazuje się, że ich najważniejszym przeciwnikiem nie są gangsterzy z Pruszkowa i Wołomina, ale nowy gracz - Czarna Wdowa (Dorota "Doda" Rabczewska), która wżeniła się przestępczy światek. Tak można by wprowadzić kinomanów w historię "Pitbull. Ostatni pies".

Reklama

To już czwarta część słynnej policyjno-gangsterskiej sagi. Trzy pierwsze wyreżyserował Patryk Vega, teraz spiritus movens projektu był Władysław Pasikowski, który wpisał się w historię polskiego kina takimi obrazami jak "Kroll" i "Psy". - Wydaje mi się, że ten film jest całkowicie odrębną historią, jeśli chodzi o sposób opowiadania, sposób prowadzenia kamery - mówi Mohr.


Do Pasikowskiego aktor ma pewien sentyment. To u niego w 1996 r. zadebiutował na ekranie - w dramacie "Słodko-gorzki". Był to imponujący debiut, bo od razu w roli pierwszoplanowej. Dzięki obecności na planie Pasikowskiego, a także aktorów z pierwszego "Pitbulla" - Dorocińskiego i Stroińskiego podczas realizowania zdjęć czuł się pewniej i swobodniej.

Po doświadczeniach sprzed lat Mohrowi było nieco łatwiej wejść w buty policjanta. Ale i tym razem musiał zaliczyć zdjęcia na strzelnicy. - Sceną, która sprawiała, że byłem podenerwowany to ta, w której musiałem rozmawiać po rosyjsku, jednocześnie strzelając z broni - wspomina aktor. W ostatniej brawurowej akcji filmu walczy z czeczeńskimi gangsterami.


W tym roku zobaczymy też Mohra w nowym filmie Krzysztofa Zanussiego "Eter" i obrazie, nad którym pracuje Wojciech Smarzowski (tytuł jeszcze nieznany). To mocny powrót aktora do świata filmu. W ostatnich latach udzielał się głównie w projektach teatralnych.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rafał Mohr | Pitbull. Ostatni pies
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy