Przybylska jak Smosarska?
Już tylko dni dzielą nas od premiery oczekiwanej, nowej komedii Olafa Lubaszenko - "Złoty środek". Lubaszenko nie tylko dobrał wyborną, sprawdzoną w tym gatunku obsadę (Przybylska, Kowalewski, Pazura, Wilczak), ale i sam nieźle sobie radzi z komediową materią. Jednak w "Złotym środku" jest jeszcze drugie dno: film w czytelny sposób nawiązuje do historii polskiego kina.
Motyw przebieranek widzowie świetnie pamiętają choćby z kultowego serialu Stanisława Barei "Zmiennicy" (1987) opowiadającego o Kasi (Ewa Błaszczyk) pracującej w męskim przebraniu w firmie taksówkowej. Nieśmiertelny chwyt z zamianą płci posłużył w tym wypadku głównie społeczno-politycznej satyrze. Refleksja na temat różnic i paradoksów męsko-damskich tęsknot i potrzeb erotycznych była raczej drugorzędna.
Ale nie zawsze tak było. W latach międzywojennych powstało mnóstwo farsowych opowiastek opartych na lepiej lub gorzej kopiowanych wzorach francuskich i amerykańskich. Jeden z najbardziej znanych i sprawnie nakręconych filmów z tej serii to "Książątko" (1937) Konrada Toma i Stanisława Szebego z Karoliną Lubieńską jako Władzią, która na skutek zbiegu okoliczności udaje fordansera i w tejże roli niemal uwodzi Rolskiego (Eugeniusz Bodo). Podobnie było we wcześniejszym filmie "Czy Lucyna to dziewczyna?" (1936) Juliusza Gardana, w którym majętna Lucyna (Jadwiga Smosarska) wbrew woli ojca podejmuje pracę asystenta urokliwego inżyniera (Bodo).
Nietrudno dostrzec, że w obu przypadkach te maskarady miały służyć zniwelowaniu społecznych przepaści, zwłaszcza majątkowych. Ale można było doszukać się i innych sensów. Kobiety musiały wkradać się w świat mężczyzn, zwykle dla nich niedostępny. Wtedy dopiero były w stanie należycie zrozumieć swych przyszłych życiowych partnerów.
I do tego właśnie wzorca wyraźnie nawiązuje Lubaszenko w swoim "Złotym środku". Jego Mirka (Anna Przybylska) wskakuje w spodnie Mirka i dzięki temu trafia do hermetycznego światka biznesu, biznesmenów i ich stylu życia. Mirka walczy też o serce przystojnego prawnika Tomasza (Szymon Bobrowski).
Reżyser odżegnuje się jednak od skojarzeń: - Póki co, nie myślę o porównaniach, lecz o tym, by widzowie polubili tę komedię. Ale dodaje też: - Jeśli później będzie można ją porównać w korzystny sposób z jakimś klasycznym polskim filmem, będę bardzo zadowolony.
Wychowana na warszawskiej Pradze Mirka (Anna Przybylska) ukończyła wydział prawa. Nie zapomniała jednak, skąd pochodzi. Dla mieszkańców swojej kamienicy stanie się ostatnią deską ratunku. By im pomóc, musi zdobyć się na brawurową mistyfikację. Pomoże jej w tym wujek Bogumił (Paweł Wilczak), charakteryzator i przedstawiciel mniejszości seksualnej. Piękna dziewczyna zamieni się dzięki niemu w przystojnego młodzieńca i zdobędzie się na najbardziej zwariowany numer w całej dotychczasowej karierze...