Reklama

Przez długi czas zatajał przeszłość. Zagrał u boku wielkiej gwiazdy

Peter Ostrum zdobył złoty bilet (w przenośni i dosłownie), mając zaledwie 12 lat. Jego wielką szansą okazała się możliwość zagrania u boku Gene Wildera jako Charlie w filmie "Willy Wonka i Fabryka Czekolady" z 1971 roku. Dlaczego po tej jednej roli zniknął z ekranów?

Peter Ostrum: Miał 10 dni na porzucenie wcześniejszego życia

Nastolatek od najmłodszych lat występował w teatrze dziecięcym Cleveland Play House. To właśnie podczas jednego ze spektakli został zauważony przez agenta talentów i dostał propozycję udziału w castingu.

Po przesłuchaniach rodzina aktora musiała działać szybko; Ostrum miał zaledwie 10 dni na spakowanie najważniejszych rzeczy, by wyjechać później na pięć miesięcy do Monachium. 

Wilder wspierał młodego aktora

Granie Charliego było poważnym wyzwaniem dla Ostruma. Od samego początku mógł jednak liczyć na wsparcie doświadczonego już aktora, u którego boku miał w branży stawiać pierwsze kroki - Gene Wildera.

Reklama

Po latach aktor opisywał legendarnego odtwórcę Wonki jako dziwacznego, ale łagodnego, który traktował wszystkich wokół z szacunkiem i godnością. Wilder zmarł w 2016 roku i choć nigdy więcej po produkcji filmu nie spotkał się z Ostrumem, ten porównywał jego odejście do utraty prawdziwego rodzica.  

Niedługo po premierze historii o fabryce czekolady młody aktor otrzymał propozycję podpisania umowy na trzy kolejne filmy, którą mimo dobrej zabawy na planie ostatecznie odrzucił. Decyzję tłumaczył tym, że chce mieć swobodę w doborze tytułów dla siebie. 

W końcu odnalazł swoją pasję

Gdy Ostrum wrócił do zwykłego życia, próbował swoich sił w kilku drobnych rolach teatralnych. Ostatecznie jednak okazało się, że nie czuje, by aktorstwo było czymś dla niego. Bardziej zaabsorbowała go opieka nad koniem, który został zakupiony przez rodzinę chłopca niedługo po jego powrocie z planu zdjęciowego. Zafascynował się wtedy weterynarią i zadecydował, że z nią zwiąże swoją przyszłość. 

Po zakończeniu szkoły średniej Ostrum zdecydował się na przerwę przed studiami, by zdobyć doświadczenie w pracy przy ukochanych zwierzętach. Ostatecznie edukację zakończył jako doktor weterynarii na Uniwersytecie Cornell. Przez większość życia pracował w klinice w Lowville, skąd w zeszłym roku odszedł na emeryturę. 

Przez długi czas zatajał swoją przeszłość

Ostrum zazwyczaj powstrzymywał się przed opowiadaniem o krótkim doświadczeniu w branży filmowej. Nie chciał być oceniany przez pryzmat roli; zależało mu, by ludzie oceniali go na podstawie tego, jakim jest człowiekiem. 

Nim otworzył się przed innymi z tą informacją, musiały minąć lata. Wcześniej próbował przekonywać osoby z otoczenia, że w produkcji zagrał jego brat. Nawet swojej przyszłej żonie wyjawił to dopiero w momencie, gdy miała po raz pierwszy poznać jego matkę. 

Gdy prawda oficjalnie wyszła na jaw, lokalna społeczność i studenci na Uniwersytecie często pytali o szczegóły produkcji i dalsze losy bohaterów. Mężczyzna co roku odwiedza akademię jako gość specjalny pod koniec roku szkolnego, by opowiedzieć o doświadczeniach z pracy na planie filmu oraz karierze weterynaryjnej

Dziś Peter Ostrum ma już 66 lat i żyje szczęśliwie z żoną Lorettą, którą poślubił w 1987 roku. Razem delektują się wolnymi chwilami na emeryturze. Doczekali się także dwójki potomstwa, córki Heleny oraz syna Leifa, który próbuje sił w aktorstwie, grywając w szkolnych musicalach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Willy Wonka | Gene Wilder | Wonka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama