Przekraczanie granic intymności
Jaki naprawdę jest Przemysław Sadowski? O jakiej filmowej roli marzy, jak to jest z pocałunkami na planie i czy chciałby zagrać bandziora opowiadał w rozmowie z fanami podczas czatu w INTERIA.PL.
Którą ze swoich dotychczasowych ról Przemysław Sadowski uważa za najważniejszą i czy odpowiada mu kierunek dotychczasowej kariery? Czy jest aktorem serialowym?
- Ja nie lubię takich rozgraniczeń - bo gram i w teatrze, i w telewizji, i w serialach i zdarzyło mi się poprowadzić parę różnych imprez. Jestem aktorem, taki jest mój zawód. Niektórzy z aktorów grają także w reklamach.
O swojej wymarzonej roli filmowej aktor mówi:
- Moje marzenia skupiają się na moim życiu prywatnym. Marzę o tym, żeby nie było gorzej niż jest w tej chwili. A wymarzona rola? Jest kilka filmów, które oglądałem i w których chciałbym zagrać. Wczoraj np. oglądałem "American Beauty". Albo na przykład "Zabić Drozda". Świetne filmy.
Co z filmowymi propozycjami?
- Propozycje rzeczywiście się pojawiają, ale często jest tak, że praca w serialu wiąże się w uwikłanie w jeden wizerunek i nie bardzo mogę go zmienić. Bo np. na potrzeby filmu - grając jednocześnie w serialu nie mogę za bardzo zmienić tego wizerunku - np. ściąć włosy, za bardzo schudną czy przytyć. Chociaż specjalnie do serialu "Magda M." kazałem sobie rozjaśnić włosy , a potem w "Samym życiu" trochę był to problem - i te pasemka były u Kacpra Szpunara przyciemniane. Więc są to pewne utrudnienia.
Czy rola delikatnego faceta w "Magdzie M." to pierwsza taka postać w karierze Sadowskiego?
- Jak zdałem do szkoły filmowej w Łodzi, to wyobrażałem sobie, że będę grał Hamleta, Romea. A pierwszą rolę, którą dostałem w etiudzie to był drwal-morderca. I rzeczywiście, dostaję rolę silnych, mocnych facetów. Chociaż ludzie mówią, że te postaci są ciekawe - bo ja prywatnie jestem zupełnie inni niż moi bohaterowie. A co do "Magdy M." rzeczywiście jest to inna postać, niż te które grałem dotychczas. I dlatego zgodziłem się w nim zagrać A co z rolami bandziorów? Czy aktor nie boi się o swój wizerunek?
- Ja się nie boję żadnych postaci. Ja bardzo lubię wyzwania. Teraz w serialu "Determinator" dostałem rolę zagrania wstrętnego bandziora. To jest taki gangster-esteta.
Aktor opowiadał także o filmowych pocałunkach. Jak sobie z tym radzi na planie?
- Należy o to zapytać kobiety. Jest to przekraczanie granic pewnej intymności - nie jest to łatwe. Z tymi pocałunkami są pewne zasady, których się nie przekracza - musi wyglądać prawdziwie. Jeśli nie ma takiej potrzebny, to się nie wpycha drugiej osobie języka do gardła. Wiadomo, że jest to stresujące, ale jest to też element tego zawodu.
A jaki jest naprawdę Przemysław Sadowski? Jaki jest na co dzień? Pali fajki? Jeździ dobrym autem?
- Znacie mój wizerunek i poniekąd o to chodzi. Ja nie lubię się wypowiadać na temat, jaki jestem naprawdę. Ale mogę powiedzieć, że niestety palę papierosy, jeżdżę przyzwoitym autem, lubię mocne samochody - teraz auto ma 150 koni mechanicznych.
Przeczytaj pełną relację z czata z Przemysławem Sadowskim.