Problem z efektami specjalnymi do hollywoodzkich filmów. Co się dzieje?
21 października tego roku do kin na całym świecie trafi komiksowa produkcja "Black Adam" z Dwaynem Johnsonem w roli głównej. To o trzy miesiące później niż pierwotnie planowano. Producent filmu, Hiram Garcia, wyjaśnia, jakie są powody przesunięcia premiery.
Za opóźnieniami w realizacji efektów specjalnych stoją pandemia i spowodowane nią kłopoty z ukończeniem efektów wizualnych do filmu. Ten problem dotyczy też twórców innych hollywoodzkich produkcji.
"Żyjemy aktualnie w świecie, w którym doszło do dużej i zrozumiałej przerwy spowodowanej pandemią. Wiele produkcji zostało wstrzymanych. Teraz przemysł filmowy próbuje z przytupem wrócić, dlatego powstał zator na linii wizualnej. Wszystkie filmy o superbohaterach potrzebują bardzo dużo efektów wizualnych. Firmy zajmujące się takimi efektami są więc zawalone robotą" - wyznał Garcia w rozmowie z portalem "The Wrap".
Zdaniem producenta te problemy szybko się nie skończą.
"Właśnie dlatego obserwujemy sejsmiczne zmiany dokonujące się na rynku efektów wizualnych, a w efekcie będziemy mieli do czynienia z kolejnymi opóźnieniami ogromnych przedsięwzięć filmowych. Wszystko uzależnione będzie od tego, czy twórcy efektów specjalnych będą w stanie wykonać otrzymane zamówienia" - dodał producent.
Garcia rozumie tę sytuację, a widzom zaleca cierpliwość.
"Harują jak woły, dlatego jesteśmy im niezwykle wdzięczni. Czuję, że sytuacja powoli zaczyna się klarować i myślę, że odczujemy to wszyscy, widząc, że takich opóźnionych premier jest coraz mniej" - zapewnia.
Producent filmu "Black Adam" jest zadowolony z postępu prac nad tym komiksowym widowiskiem. Pierwsze ich efekty zostały pokazane w trakcie niedawnego CinemaConu.
W pokazanych tam fragmentach filmu, grający tytułowego antybohatera, Dwayne Johnson przekonywał, że jeśli chodzi o dobro i zło, to zawsze znajdzie się w nich swoista "szara strefa", w której on osobiście czuje się najlepiej.