Reklama

Prezydent Komorowski o "Idzie": Wywołuje dyskusję

Prezydent Bronisław Komorowski powiedział w poniedziałek, że oscarowy film "Ida" to dowód, że Polska może pokazać światu dobre i ciekawe kino. Jego zdaniem jest też przykładem jak dobry film wywołuje dyskusję i "pogłębioną refleksję nad różnymi aspektami życia".

Prezydent wraz z małżonką Anną Komorowską spotkał się w poniedziałek z twórcami filmu "Ida". Film Pawła Pawlikowskiego otrzymał Oscara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny. W spotkaniu udział wzięli także twórcy filmów krótkometrażowych - "Joanna" i "Nasza klątwa" - nominowanych do tegorocznych Oscarów.

"Chcielibyśmy podziękować, ale i pogratulować tak pięknych, wspaniałych efektów wysiłku i talentu, pracy i zabiegów pewnie wszelakich, by polski film rozsławić, pokazać jego ciekawe oblicze, jego wielkość" - powiedział Komorowski. Dodał, że według niego jest to także zasługą Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.

Reklama

"Opłaca się podejmować mądre decyzje obarczone pewnym ryzykiem. Przecież widać efekty znakomite, jeśli chodzi nie tylko o pokazanie światu ciekawego polskiego kina, ale też osiągnięcie (...) tak szczególnego sukcesu" - podkreślił prezydent.

Jak zaznaczył, uhonorowana Oscarem "Ida" jest dowodem na to, że polskie kino "istnieje dobrze na świecie". "I jestem przekonany, że będzie istniało coraz lepiej" - dodał.

Zdaniem Komorowskiego, dobre filmy zawsze poznaje się po tym, że wywołują dyskusję. "Byle jakie filmy nie wywołują dyskusji. Chcę więc też serdecznie podziękować za to, że państwa twórczość i państwa sukcesy są zaczynem mądrej - na ogół mądrej - dyskusji i są przynajmniej szansą na pogłębioną refleksję nad różnymi aspektami życia - i to w sposób taki, który otwiera nas wszystkich na siebie samych. Bo gdzieś jest ta pokusa, by przemyśleć świat, swój własny także, spoglądając przez pryzmat dzieła filmowego, tak niezwykłego" - podkreślił prezydent.

Reżyser Paweł Pawlikowski powiedział, że jest "wzruszony i zaszczycony". "To wyjątkowa, niesamowita sprawa dla polskiego kina, dla mnie osobiście, no i dla całej mojej ekipy" - podkreślił. Nawiązując do słów prezydenta o wywoływaniu przez jego film dyskusji zachęcał, by najpierw obejrzeć "Idę", a dopiero później dyskutować. "Bardziej proszę ten film oglądać, a mniej dyskutować. Bo na ten film poszło niewiele osób w Polsce, a wszyscy mieli jakąś opinię na jego temat" - zauważył.

W rywalizacji o złotą statuetkę film Pawlikowskiego pokonał w swojej kategorii: rosyjskiego "Lewiatana" w reż. Andrieja Zwiagincewa, argentyńskie "Dzikie historie" w reż. Damiana Szifrona, mauretańskie "Timbuktu" w reż. Abderrahmane Sissako oraz estońsko-gruzińskie "Mandarynki" w reż. Zazy Urushadzego.

"Ida", do której zdjęcia kręcono m.in. w Łodzi, jest wspólną produkcją Polski i Danii, zrealizowaną przez studia Opus Film oraz Phoenix Film we współpracy z Portobello Pictures, Phoenix Film Polska i Canal+ Polska. Produkcję dofinansowały m.in. Polski Instytut Sztuki Filmowej i Duński Instytut Filmowy. Akcja filmu toczy się na początku lat 60. XX wieku. Anna, sierota wychowana w zakonie (w tej roli debiutująca Agata Trzebuchowska) przed złożeniem ślubów poznaje Wandę Gruz (Agata Kulesza), swoją jedyną krewną. Od Wandy, która jest jej ciotką, dziewczyna dowiaduje się, że jest Żydówką i że naprawdę nie nazywa się Anna, lecz Ida Lebenstein. Poznaje następnie tragiczną historię swoich rodziców, zamordowanych podczas wojny.

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: "Ida" | film | "Ida" | Bronisław Komorowski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy