Prezes Warner Bros. był przeciwny powstaniu "Jokera"
Jak nie idzie, to nie idzie - tak mogliby skomentować całą sprawę szefowie koncernu medialnego WarnerMedia. Przy okazji coraz większych kontrowersji związanych z decyzją o równoczesnej premierze przyszłorocznych hitów studia Warner Bros. w kinie i na platformie HBO Max, zaczynają wychodzić na jaw inne informacje związane z produkcjami studia. W tym ta na temat "Jokera" Todda Phillipsa. Niewiele brakowało, a ten film by nie powstał. Przeciwny nakręceniu go był bowiem prezes Warner Bros. Toby Emmerich.
"Joker" to bez dwóch zdań jeden z najlepszych filmów ubiegłego roku. W parze z sukcesem kasowym przyszedł też sukces artystyczny. Film Phillipsa zarobił w kinach na całym świecie ponad miliard dolarów, a występującemu w tytułowej roli Joaquinowi Phoeniksowi przyniósł Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę męską. W sumie "Joker" był nominowany w jedenastu kategoriach, a Oscara zdobyła jeszcze kompozytorka muzyki do tego filmu, Hildur Gudnadottir.
Teraz okazuje się, że "Jokera" mogło nie być. W tekście "The Hollywood Reporter" dotyczącym planów dystrybucyjnych filmów Warnera, pojawiają się sugestie dotyczące tego, że Toby Emmerich nigdy nie był fanem projektu Todda Phillipsa i robił wszystko, by tego filmu nigdy nie nakręcono.
Aby powstrzymać Phillipsa przed zrealizowaniem "Jokera", Emmerich zdecydował się na zmniejszenie o połowę ustalonego wcześniej budżetu na produkcję filmu. To nie zniechęciło jednak zdeterminowanego Phillipsa, a Emmerich odsprzedał połowę filmu innemu studiu i niechętnie zgodził się na realizację "Jokera". Jednym z orędowników powstania "Jokera" był ówczesny szef światowego marketingu w Warner Bros., Blair Rich. Nie pracuje już w tej firmie.
Opisywana sytuacja rzuca dodatkowe światło na sprawę równoczesnej premiery przyszłorocznych filmów Warnera w kinach i na HBO Max. Jednym z zarzutów formułowanych przeciwko studiu jest to, że podjęło tę decyzję bez konsultacji z filmowcami i aktorami. Zarzucił to wytwórni jej wieloletni współpracownik Christopher Nolan. Jego zdaniem szefowie Warnera zachowali się nie w porządku wobec swoich współpracowników, a kontrowersyjna decyzja nie ma żadnego sensu ekonomicznego, jeśli patrzeć na nią z perspektywy szerszej przyszłości i relacji na linii studio-twórcy. Ale jak widać chodzi o studio, którego szef jest w stanie zrobić wiele, by nie dopuścić do realizacji "klepniętego" projektu, któremu jest niechętny.