Reklama

Premiera "Zimnej wojny" Pawła Pawlikowskiego

"Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego to film o miłości niespełnionej, która przy innym biegu zdarzeń mogłaby się zrealizować - powiedziała PAP Joanna Kulig, odtwórczyni jednej z głównych ról w nagrodzonym w Cannes obrazie, który w poniedziałek, 28 maja, w Warszawie miał swoją premierę.

"Zimna wojna" Pawła Pawlikowskiego to film o miłości niespełnionej, która przy innym biegu zdarzeń mogłaby się zrealizować - powiedziała PAP Joanna Kulig, odtwórczyni jednej z głównych ról w nagrodzonym w Cannes obrazie, który w poniedziałek, 28 maja, w Warszawie miał swoją premierę.
Ekipa "Zimnej wojny" na uroczystej premierze w Warszawie /Baranowski /AKPA

Głównymi bohaterami "Zimnej wojny" są Zula i Wiktor (w ich rolach Joanna Kulig i Tomasz Kot), młoda dziewczyna szukająca szczęścia w powstającym zespole Mazurek (bliskim polskiemu Mazowszu) i dojrzały mężczyzna, pianista, jej instruktor. "Zimna wojna" to opowieść oparta na polskiej muzyce ludowej, z jazzem i piosenkami paryskich barów minionego wieku w tle, o miłości dwójki ludzi, którzy nie umieją żyć bez siebie, ale jednocześnie nie potrafią być razem. Akcja melodramatu dzieje się w latach 50. i 60. ub. wieku m.in. w Polsce, Berlinie, Jugosławii i Paryżu.

Produkcja, nagrodzona za reżyserię na 71. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, została świetnie przyjęta zarówno przez polską, jak i zagraniczną krytykę. W tym momencie określana jest m.in. jako najbardziej osobiste dzieło Pawła Pawlikowskiego lub wyraźnie polski, a jednocześnie jego najbardziej uniwersalny film. Reżyser - laureat Oscara w kategorii "najlepszy film nieanglojęzyczny" za "Idę" (2015) - który wyjechał z Polski, gdy miał 10 lat, zadedykował nowy obraz swoim rodzicom. Główni bohaterowie - Zula i Wiktor - noszą ich imiona.

Reklama

"'Zimna wojna' to była wspaniała przygoda. Zaczynała się przy minus 25 stopniach, kończyła przy plus 30. Wszyscy się polubiliśmy, pokochaliśmy. (...) Przeżyjcie państwo ten film po swojemu, mam nadzieję, że będziecie płakać i od czasu do czasu też się śmiać" - zwrócił się do widzów na poniedziałkowej premierze Paweł Pawlikowski. Reżyser filmu, podobnie jak w Cannes, wspomniał ze sceny Janusza Głowackiego, zmarłego w sierpniu ub. roku współscenarzystę filmu - obok reżysera i Piotra Borkowskiego.

Joanna Kulig, po pokazach w Cannes porównywana do Jeanne Moreau i określona "europejską odpowiedzią na Jennifer Lawrence", powiedziała PAP w poniedziałek, że jej inspiracją dla Zuli była m.in. Marylin Monroe. "W czasie, gdy konstruowałam swoją postać, czytałam artykuł o tym, jak spotkała się kiedyś na przyjęciu z Arthurem Millerem. Miller się nią wtedy nieprawdopodobnie zafascynował; mówił, że jest jak rozkwitający kwiat. Po jakimś czasie ich relacja zaczęła popadać w skrajności, wszystko było pięknie, a potem się rozpadło przez trudną historię jej dzieciństwa" - opowiadała.

Zdaniem aktorki uczucie między bohaterami to "rodzaj miłości niespełnionej, która przy innym biegu zdarzeń mogłaby się zrealizować". "'Zimna wojna' to melodramat, który zadaje dużo pytań także na temat współczesnej miłości - jak ją budować, żeby piękne uczucie było w stanie się udać, aby było w stanie przetrwać" - podkreśliła.

Tomasz Kot, który wg dziennikarzy "The Economist" dostałby rolę Jamesa Bonda, gdyby urodził się w Wielkiej Brytanii, uważa, że "Zimna wojna" może stać się filmem klasycznym, który przetrwa okołopremierowy szum. "To zawsze zagadka, który film się zestarzeje, a który zostanie na dłużej. Życzę 'Zimnej wojnie' jak najlepiej, wydaje mi się, że wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ten film ma możliwość rozwinąć się tak, aby działać przez całe pokolenia" - powiedział.

"Bazą Pawła Pawlikowskiego jest film dokumentalny. To oznacza inne podejście do aktorów i tego, co robią. On nie jest zainteresowany udawaniem pewnych sytuacji (...). Jeśli miałem do dyrygowania trzy utwory, to musiałem je tak opanować, aby Paweł mógł to nakręcić w sposób dokumentalny. Zwykle materia filmowa umożliwia opowiedzenie czegoś przez coś. W przypadku współpracy z Pawlikowskim to nie działa, jego takie środki nie interesują. Aktorzy muszą pokazać rzeczy tak, żeby on w to uwierzył" - dodał.

Jak opowiadał, Pawlikowski sam podrzucał aktorom teksty kultury, które mogły im pomóc wejść w postaci. "Przez cały film byliśmy z Asią sami, odcięci od świata, z rzadka pojawiali się inni aktorzy. Kiedy Asia pytała Pawła, jak rozegrać daną scenę albo co ma być w niej najważniejsze, słyszała tylko, że 'jest młoda, charyzmatyczna i szalona'. Ja słyszałem tylko 'A Ty, Tomek, Ty jesteś starszy'. To prosty szablon, w którym mamy Humphreya Bogarta i Lauren Bacall, gdzie mamy faceta, który chodzi, patrzy, pali i po prostu jest" - podkreślił.

Gośćmi premiery, prócz twórców filmu, byli także m.in. wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński, wiceminister kultury Jarosław Sellin, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej Radosław Śmigulski, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, Filip Bajon, Allan Starski, Agnieszka Smoczyńska, Wojciech Smarzowski, Kinga Dębska, Agnieszka Holland i Magdalena Łazarkiewicz.

W filmie zobaczymy także m.in. Borysa Szyca i Agatę Kuleszę. Autorem zdjęć do filmu jest Łukasz Żal. "Zimna wojna" wejdzie na ekrany polskich kin 8 czerwca.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Zimna wojna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy