Reklama

Premiera filmu Koterskiego

Najnowszy film Marka Koterskiego "Wszyscy jesteśmy Chrystusami" ujrzał światło dzienne. W warszawskim kinie Cinema City odbyła się uroczysta premiera tego obrazu. Obecni na niej byli, oprócz wielu zaproszonych gości, również główni twórcy filmu - Marek Koterski, Marek Kondrat, Andrzej Chyra i Michał Koterski.

"Wszyscy jesteśmy Chrystusami" to kontynuacja przygód Adasia Miauczyńskiego - postaci, która przewija się w twórczości autora "Dnia świra" od ponad 20 lat. Tym razem reżyser zajął się polskim alkoholizmem.

Przemawiając podczas premiery filmu Marek Koterski był bardzo oszczędny w słowach .

- Nie będę opowiadał o czym jest ten film, bo każdy sam zobaczy. Chciałbym jednak podziękować tym wszystkich, bez których ten film by nie powstał - powiedział Marek Koterski.

Aktorzy kreujący głównego bohatera - Adasia Miauczyńskiego mieli więcej do powiedzenia o swoim bohaterze i o samym filmie.

Reklama

- Faktycznie tego filmu nie da się tak po prostu opowiedzieć, powiedzieć o czym on jest. To jest opowieść o ludzkim losie, o człowieku - to taka parabola ludzkiego losu - powiedział Marek Kondrat.

- Ten film dotyka poważnego problemu jakim jest alkoholizm. Pokazuje jaki to jest problem dla rodziny, jedynego syna głównego bohatera - ale także pokazuje jaki to jest śmiertelny problem dla samego alkoholika - dodał Kondrat.

Andrzej Chyra zdradził nam, że granie pijanego nie jest prostym zadaniem . - Zadanie to jest atrakcyjne tylko pozornie. W rzeczywistości jest niezwykle karkołomne i bardzo wielu się na nim wysypywało - mówi Andrzej Chyra.

Aktor dodaje, że w jakimś stopniu rozumie swojego bohatera i mu współczuje.

- Uważam, że filmy Marka Koterskiego w jakimś sensie pomagają ludziom, bo odsłaniają bardzo wstydliwe rzeczy w nich. Mówią o tym wprost - bez kokieterii, ale też bez jakiejś chęci obrzydzenia. Dzięki Markowi możemy obserwować studium choroby jakby pod mikroskopem - podkreślił Chyra.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL