Reklama

Premiera dokumentu "Niepodległość" w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej

Dzięki filmowi "Niepodległość" mamy unikalną możliwość, by dotknąć naszej historii - powiedział wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński, który w poniedziałek, 12 listopada, w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie wziął udział w premierze produkcji.

Dzięki filmowi "Niepodległość" mamy unikalną możliwość, by dotknąć naszej historii - powiedział wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński, który w poniedziałek, 12 listopada, w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie wziął udział w premierze produkcji.
"Niepodległość" powstała po kilkuletniej kwerendzie w światowych archiwach filmowych /Mariusz Grzelak /Reporter

Wyjątkowość "Niepodległości" w reż. Krzysztofa Talczewskiego, jak podkreślił Gliński przed premierą filmu, sięga powagi momentu historycznego, w którym się znaleźliśmy. "Setna rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości to szczególny, wspaniały czas, który przepełnia nas poczuciem samych dobrych emocji, można powiedzieć poczuciem dumy narodowej z dokonań naszych przodków" - powiedział.

"Nigdy dotąd nie mieliśmy jednak okazji, by ujrzeć te dokonania na własne oczy w takiej formie, bo to jest film, który przedstawia nie tylko proces historyczny tworzenia się polskiej niepodległości, ale jest także swoistą kroniką życia społeczeństwa polskiego tamtego czasu. (...) 'Niepodległość' to niepowtarzalne dzieło, dzięki któremu mamy unikalną możliwość, by dotknąć naszej wspaniałej historii. Składa się on bowiem z autentycznych, i co ważne w zdecydowanej większości nigdy wcześniej nie prezentowanych fragmentów nagrań, pochodzących z lat 1914-1923" - dodał wicepremier.

Reklama

Gliński podkreślił także, że do stworzenia filmu, dzięki ciężkiej pracy wielu ludzi, dziesiątki archiwalnych nagrań zostało odszukanych w archiwach na całym świecie, zrekonstruowanych cyfrowo, udźwiękowionych, pokolorowanych i ułożonych w fascynującą opowieść o dążeniu do niepodległości. "Serdecznie zapraszam wszystkich Polaków do oglądania filmu 'Niepodległość'. Poczujmy atmosferę tamtych dni. Zobaczmy naszych bohaterów uwiecznionych w przełomowym momencie historii Polski. Przenieśmy się do świata, w którym wysiłek wielu pokoleń Polaków uwieńczony został spełnieniem narodowego marzenia o wolnej i niepodległej ojczyźnie. Zobaczmy dzień powszedni tamtego czasu, zobaczmy wielki wspólnotowy wysiłek tamtych ludzi" - powiedział.

"Jestem przekonany, że ten film na długo zapadnie nam w pamięci. Wiem, że poruszy nasze serca. Wierzę, że ujmujące poczucie wspólnoty, które wyłoni się z tamtych dni, będzie dla nas współczesnych drogowskazem" - podkreślił Gliński.

Współautor scenariusza do filmu i producent kreatywny Mirosław Borek przed premierą w rozmowie z PAP powiedział, że w filmie zobaczymy nie tylko "Polskę oficjalną, maszerującą - chociaż taką też - tylko Polskę zwyczajną, polskie miasta i miasteczka, Kresy Wschodnie, Warszawę, Kraków, Lwów, Wilno".

"Wszyscy mówimy o 11 listopada 1918 roku, a tego dnia tak naprawdę zdarzyła się jedna istotna rzecz: Niemcy podpisały kapitulację. Z punktu widzenia polskiej historii, budowy państwa polskiego, kreowania granic, byliśmy dopiero na początku drogi. Postanowiliśmy ten film opowiedzieć przez kolejne obszary granic, które udało nam się budować. Tą metodą, zaczynając w roku 1918 od kawałka Królestwa Polskiego i Galicji, dotarliśmy do roku 1922, kiedy udało nam się zamknąć sprawę wileńską. Tyle lat trwały powstania, plebiscyty, międzynarodowa walka dyplomatyczna i kolejne wojny, które musieliśmy stoczyć - m.in. wojna bolszewicka" - przypomniał Borek.

W filmie, jak dodał, zobaczymy siedmiu ojców niepodległości. "Prawdziwymi bohaterami tej opowieści, poza Piłsudskim, Dmowskim i zapomnianym, niedocenianym w polskiej historii Paderewskim, są jednak zwykli ludzie. Pokazujemy tych, którzy raptem odkryli w sobie od nowa polskość i sami patrzą ze zdumieniem, jak dziesiątki tysięcy zaczęły ją z nimi demonstrować" - dodał.

Film powstał po kilkuletniej kwerendzie w światowych archiwach filmowych - m.in. francuskich, niemieckich, rosyjskich, amerykańskich, ukraińskich i polskich. Dokument pokazuje wydarzenia związane z odzyskaniem niepodległości w 1918 r.: walki o polskie granice w czasie I wojny światowej, wojny polsko-sowieckiej, powstań i plebiscytów, dyskusji dyplomatycznych w Wersalu.

Widzowie mogli obejrzeć wysiłek swoich przodków odbudowujących Polskę po latach niewoli - aż do uchwalenia Konstytucji Marcowej. Film pokazuje także życie codzienne Polaków przed stu laty - wydarzenia społeczne, gospodarcze i kulturalne. Narratorami historii są świadkowie i uczestnicy wydarzeń, którzy pozostawili pisemne świadectwa swych losów i historii.

Współprodukowany przez resort kultury obraz powstał w reżyserii Krzysztofa Talczewskiego wg jego scenariusza oraz Mirosława Borka. Muzykę skomponował Krzesimir Dębski; produkcję konsultowali prof. Grzegorz Nowik i prof. Wojciech Roszkowski.

W uroczystej premierze filmu, który we wtorek został pokazany w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej, telewizji publicznej i Polsacie, wzięli udział także m.in. podsekretarz stanu w kancelarii prezydenta Wojciech Kolarski, marszałek Sejmu Marek Kuchciński, wiceminister kultury Jarosław Sellin, szef Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk i prezes Telewizji Polskiej Jacek Kurski.

Patronat honorowy nad wydarzeniem, w stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości, objął prezydent Andrzej Duda. Film nagrodzono oklaskami, a po jego zakończeniu widownia wspólnie odśpiewała hymn narodowy.


PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy