Powstaje film o pierwszej polskiej złotej medalistce olimpijskiej. Kto ją zagra?
Pierwsze ujęcia opowieści o wybitnej, przedwojennej lekkoatletce, Halinie Konopackiej są kręcone na Opolszczyźnie. Produkcję "Złoto Haliny Konopackiej" reżyseruje Marek Bukowski. W tytułową bohaterkę wciela się Pola Błasik, a jej męża kreuje Piotr Głowacki.
Halina Konopacka to postać niezwykle ciekawa. Jest zdobywczynią pierwszego złotego medalu olimpijskiego dla Polski - w 1928 r. wygrała zawody rzutu dyskiem podczas igrzysk w Amsterdamie. Była bardzo wszechstronną sportsmenką. Zdobyła 27 tytułów mistrzyni Polski w kilku konkurencjach, wśród nich są np. rzut dyskiem, pchnięcie kulą, pięciobój, skok w dal i rzut oszczepem. Jej biografia jest interesująca nie tylko w aspekcie sportowym. We wrześniu 1939 r. uczestniczyła w ewakuacji za granicę złota ze skarbca Banku Polskiego, akcji, którą nadzorował jej mąż, Ignacy Matuszewski.
Teraz jej biografię na warsztat wziął reżyser Marek Bukowski, który znacznie bardziej znany jest ze swoich działań aktorskich (seriale "Leśniczówka", "Przyjaciółki"). Na razie nie jest jasne, które wątki z życiorysu lekkoatletki zostaną zaakcentowane w filmie "Złoto Haliny Konopackiej". Wiadomo już natomiast, jak w przedwojennej charakteryzacji prezentują się odtwórcy głównych ról - kreująca sportsmenkę, Pola Błasik, i grający jej męża, Piotr Głowacki.
"Ten moment, kiedy podczas przymiarek utwierdzasz się w przekonaniu, że czasy, w których żyjesz, nie są dla Ciebie, a kostiumy, które przyjdzie Ci nosić w filmie, to Twoja wymarzona szafa" - napisała Błasik pod instagramowym filmikiem, w którym prezentuje się w różnych stylizacjach retro. Dla tej jeszcze nie tak szeroko znanej 31-latki rola Konopackiej może okazać się kołem zamachowym kariery.
Z kolei Głowacki opublikował kolaż dwóch zdjęć, pokazując, jak jego bohater wyglądał w 1928 i 1939 r. "Uwielbiam mój zawód za możliwość podróży w czasie nie tylko do innych lat, ale również w perspektywie życia postaci. Doświadczanie starzenia się w jeden dzień o 10 lat, to niezwykłe przeżycie pozwala inaczej spojrzeć również na własne życie. Lubię się starzeć, a wy?" - stwierdził aktor portretujący Ignacego Matuszewskiego.