Powrót "przebrzmiałego" gwiazdora
W najnowszym filmie Sofii Coppoli ("Przekleństwa niewinności, "Między słowami", "Maria Antonina"), nagrodzonym w Wenecji "Somewhere. Między miejscami", główną rolę, zblazowanego aktora na rozdrożu życiowym, gra Stephen Dorff ("Wrogowie publiczni", "World Trade Center").
- Gdy go sobie wyobraziłam - opowiadała reżyserka o bohaterze swego filmu - od razu przyszedł mi do głowy Stephen Dorff. Wiem, że jest naprawdę kochany i ma wielkie serce, co stanowiło dobry kontrast do tego, kogo miał zagrać. Stephen jest po prostu słodki, a gra typowego macho.
Dorff w pełni docenił szansę, jaką ofiarowała mu Coppola.
- Czuję, że właśnie teraz w moim życiu zachodzi zmiana. Sposób, w jaki Sofia obsadziła mnie w tej roli jest wyjątkowy - mówił.
- Siedzę w tym biznesie całe życie, więc czuję się jak stary wyjadacz, choć mam zaledwie 37 lat. Wychowywałem się w świetle jupiterów, w tym wyścigu po sławę, kręcąc filmy takie, jak 'Zew wolności' i 'Backbeat'. A potem zniknąłem, zrobiłem parę filmów, które nie odniosły większych sukcesów - stwierdził aktor.
Wzloty i upadki to chleb powszedni każdego aktora, ale Dorffa wyjątkowo ubodła opinia, sformułowana przez amerykańskie pismo "Esquire".
- Znalazłem się w ich 'gorącym' rankingu, co jest dobre - wspominał - ale napisano: "Przebrzmiały aktor Stephen Dorff, pamiętacie go? Podążając śladami Johna Travolty i Mickey'ego Rourke'a, w tym roku jest gorącym towarem".
Tamci dwaj byli nominowani do Oscara, tak więc ta opinia jednocześnie obraża mnie i ekscytuje. Jestem o połowę od nich młodszy i wcale nie przebrzmiały! - przekonywał artysta.
Podobnie jak jego bohater z "Somewhere. Między miejscami", Johnny Marco, Dorff doszedł do wniosku, że powinien poważnie zastanowić się nad swoją dalszą karierą.
- Muszę teraz uważać na propozycje, które przyjmuję - powiedział. - Lubię grać, to jest moja praca, ale będę się starał podchodzić do wszystkiego spokojniej. Chcę pracować ze świetnymi twórcami i chcę się czuć dobrze z tym, co robię.
"Somewhere. Między miejscami" trafi na ekrany polskich kin 1 kwietnia.