Popularny aktor wraca do zdrowia. Kolejna rola po walce z chorobą
Jeff Bridges zagra tytułową rolę w filmie "Grendel". Będzie to adaptacja powieści Johna Gardnera, czerpiącej z mitu o Beowulfie. Za produkcję odpowiada The Jim Henson Company. Twórcy przedstawią projekt podczas targów w Cannes w celu znalezienia międzynarodowej dystrybucji.
Reżyserem "Grendela" będzie Robert D. Krzykowski ("Człowiek, który zabił Hitlera i Wielką Stopę"). W obsadzie poza Bridgesem znaleźli się Dave Bautista, Bryan Cranston, Sam Elliott, Thomasin McKenzie, Aidan Turner. Piosenki napisze T Bone Burnett.
Krzykowski jest także twórcą scenariusza. "'Grendel' ma wszystko, co kocham w filmach. Szalone arcydzieło Johna Gardnera sprytnie dostrzega ludzkie czynniki w dzikim spojrzeniu potwora. To dla mnie zaszczyt, że mogę pracować z tak wyjątkową grupą twórców, z których każdy stara się dostarczyć widowni coś cudownego i zaskakującego".
Dla 74-letniego Bridgesa jest to kolejna rola po jego powrocie do zdrowia. W październiku 2020 roku aktor poinformował, że zdiagnozowano u niego chłoniaka nieziarniczego — złośliwy nowotwór układu limfatycznego. "Okazało się, że w moim ciele jest guz o wymiarach 30 na 22 centymetry. Zupełnie, jakbym miał w sobie dziecko. Nic mnie nie bolało" - wspominał później aktor w jednym z wywiadów.
Stan zdrowia Bridgesa pogorszył się w 2021 roku. W pewnym momencie przestał wierzyć w to, że kiedyś wróci do aktorstwa. W 2023 roku poinformował jednak, że leczenie przyniosło bardzo dobre rezultaty. "Guz skurczył się do rozmiarów małej kulki" - ogłosił gwiazdor.
Poza "Grendelem" Bridges wystąpi także w filmie "Tron: Ares", trzeciej części kultowej serii s-f. Jej premiera przewidziana jest na 2025 rok.