Reklama

Poprawiony "Obcy"

Reżyser Ridley Scott ("Gladiator", "Helikopter w ogniu") bardzo solidnie przyłożył się do restauracji swojego klasycznego filmu "Obcy - 8 pasażer Nostromo". Prace nad dziełem objęły m.in. cyfrowe poprawienie obrazu, dźwięku i efektów dźwiękowych oraz... dodanie pięciu minut materiału wyciętych w montażu pierwszej wersji widowiska. Legendarny kosmiczny horror wchodzi właśnie ponownie na amerykańskie ekrany.

Na owych pięć "nowych" minut składa się przede wszystkim ponura scena, w której zostaje wyjaśniony los bohaterów granych przez Toma Skerritta i Harry'ego Deana Stantona.

Sekwencja ta została wcześniej dołączona do wydania DVD oryginalnego filmu. Scott wyciął ją w 1979 roku, ponieważ jego zdaniem zwalniała tempo siedemnastominutowej sceny finałowej.

"Jak mi Bóg miły, żałuję, że wtedy ją usunąłem" - twierdzi obecnie reżyser.

"Teraz mam świadomość, że można było sobie pozwolić na włączenie do siedemnastominutowej sekwencji końcowej ujęć charakteryzujących się inną energią" - przyznaje brytyjski twórca.

Reklama

"Ta scena ma inną dynamikę, jest zarówno przerażająca, jak i smutna" - dodaje Ridley Scott.

Reżyser ujawnił ostatnio, iż nadal kusi go realizacja piątej części cyklu zapoczątkowanego "Obcym - 8...". Chciałby w niej... uśmiercić główną bohaterkę serii, graną przez Sigourney Weaver.

Scott zapewnia, że o takie zakończenie sagi poprosiła go sama aktorka, dla której rola Ellen Ripley była przepustką do wielkiej kariery ekranowej.

"Obcy - 8 pasażer Nostromo: Wersja reżyserska" trafi na ekrany polskich kin już 14 listopada!

Przeczytaj wywiad z Ridley'em Scottem, który opowiada o pracy nad odnowieniem filmu!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Ridley Scott | film
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy