Polskie gwiazdy w mediach społecznościowych w kwietniu
Pożegnanie Witolda Pyrkosza, niesmaczne zdjęcie Anny Muchy, Maja Ostaszewska komentująca rocznicę smoleńską, Magdalena Cielecka na wakacjach wśród palm i zasłużona antynagroda dla Macieja Stuhra. W kwietniu polscy internauci żyli tymi wydarzeniami. Która z gwiazd zebrała najwięcej "lajków", a kto padł ofiarą "hejterów"?
22 kwietnia do mediów dotarła wiadomość o śmierci Witolda Pyrkosza. Legendarny aktor miał 90 lat. Na tę smutną informację niemal natychmiast zareagowali w internecie partnerzy Pyrkosza z planu serialu "M jak miłość", gdzie gwiazdor "Czterech pancernych i psa" występował przez ostatnie siedemnaście lat. Na swoich profilach na Facebooku aktora pożegnali m.in. Małgorzata Kożuchowska, Joanna Koroniewska, Dominika Ostałowska i Marcin Mroczek. Przyjaciele dziękowali Pyrkoszowi za wparcie, dobre rady, szczerość i uśmiech.
- "Takiego artysty i człowieka nie da się zapomnieć. Charyzma i poczucie humoru nie do zastąpienia" - wspominała Koroniewska, podpisując się zdrobniałym Myszka, którym aktor zwracał się do niej na planie "M jak miłość". - "Żegnaj Witku! (...) Zażartuj do nas wszystkich czasem tam z góry. Daj znak, że dobrze się tam bawisz" - napisała Ostałowska. - "Do zobaczenia" - wtórowała Kożuchowska. O Pyrkoszu w ciepłych słowach wypowiedział się także Artur Barciś. - "Odszedł kolejny wielki aktor" - wyznał gwiazdor serialu "Ranczo".
Pamięć Witolda Pyrkosza chciała uczcić także Anna Mucha. Aktorka zrobiła to jednak w sposób, który wywołał wśród internautów mnóstwo kontrowersji. W dniu śmierci Pyrkosza na swój profil na Instagramie, gwiazda, obserwowana przez ponad 300 tysięcy fanów, wrzuciła zdjęcie z planu "M jak miłość", podpisując je kilkoma hasztagami. Mucha pisała o "momencie uchwyconym w kadrze", "zadumie", "wspomnieniu" i "minucie ciszy" dla wybitnego aktora. Chociaż miłośnicy jej talentu przyznali, że zamiary były słuszne, wielu z nich takie zachowanie nie przypadło do gustu.
"Naprawdę nie trzeba w takich momentach wstawiać zdjęć", "żałoba na pokaz", "w takiej chwili powinno się stać na baczność, a nie robić foty. Żałosne" - pojawiło się w komentarzach. Post Muchy ostro skomentowała także dziennikarka Karolina Korwin-Piotrowska. - "Są chyba granice żenady, ekshibicjonizmu i zwykłej głupoty, nie wszyscy żyją mediami społecznościowymi, nie każdy jest ekshibicjonistą póki co i nie trzeba dzielić się WSZYSTKIM i ZAWSZE" - napisała celebrytka. Mimo fali negatywnych opinii, blisko 7 tysięcy osób polubiło zdjęcie Muchy, a fani zaciekle bronili swojej idolki. - "Każdy przeżywa żałobę na swój sposób" - pisali.
Równie wiele skrajnych opinii pojawiło się pod postem Mai Ostaszewskiej 10 kwietnia - w 77. rocznicę zbrodni katyńskiej. Aktorka przyznała na swoim Facebooku, że wśród 22 tysięcy zamordowanych był jej pradziadek - Jan Dembowski. Napisała również, że tego dnia czci pamięć nie tylko ofiar Katynia, ale i 96 osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej w 2010 roku. "Oby nadszedł czas, w którym ta tragiczna katastrofa przestanie być wykorzystywana politycznie. Czas spokoju..." - życzyła Polakom gwiazda filmu "Katyń". Ta polityczna wzmianka nie wszystkim się spodobała.
- "Kobieto wyzuta z wszelkiej godności - opamiętaj się. Zamilcz na miłość Boską" - napisali komentujący. "Tu się pani strasznie myli, bo Smoleńsk jako zagrywkę polityczna wykorzystuje PO" - przekonywali inni. Jednak większość miłośników talentu Ostaszewskiej stanęła w obronie aktorki. - "Łączymy się z Panią w zadumie nad ofiarami OBU wydarzeń" - deklarowali fani. Wśród komentarzy pojawiły się także prośby o zmianę sytuacji w Polsce. "Chciałabym, by pamięć o obu tych tragicznych wydarzeniach, a przede wszystkim o ludziach, którzy stracili w nich życie, zaczęła nas Polaków łączyć, a nie dzielić..." - pisano.
Dużo emocji wzbudziło też zdjęcie, które dzień wcześniej udostępniła na Facebooku koleżanka Ostaszewskiej z Nowego Teatru - Magdalena Cielecka. Gwiazda "Belfra" i "Belle Epoque" zachwyciła fanów fotografią, na której pozuje pod palmą na jednej z zagranicznych plaż. "Palmowa niedziela" - opisała zdjęcie Cielecka. Fani natychmiast zareagowali na post - polubiło go ponad 4 tysiące osób.
Miłośnicy aktorki w komentarzach prześcigali się w żartach. "Każdy ma taką palmę, na jaką zasługuje", "Żadna z pani minimalistka", "Z grubej palmy" - pojawiło się w komentarzach. Fani dzielili się z Cielecką także swoimi zdjęciami z wakacji. Lecz wśród komentujących pojawili się również krytycy. - "Do tego palma w głowie..." - twierdzili "hejterzy".
Świetne nastroje towarzyszyły, już tradycyjnie, także fanom Macieja Stuhra. Partner Magdaleny Cieleckiej z planu "Belfra" rozbawił swoich miłośników na Facebooku 1 kwietnia, tuż po gali rozdania nagród dla najgorszych polskich filmów - Węży. Stuhr został "doceniony" za podkładanie głosu samemu sobie w filmie "Czerwony Kapitan", co określono mianem "efektu specjalnej troski". Wyróżnienie aktor uznał za w pełni zasłużone.
- "Dziękuję bardzo kapitule Wężów. (...) Pozwólcie, że wspomnę, że reżyserem tego nieszczęsnego dubbingu "Czerwonego Kapitana" był Cezary Morawski. Chciałbym podzielić się z nim tą nagrodą" - napisał Stuhr. Na jego prześmiewczy post zareagowało blisko 4 tysiące osób. Jednak wśród komentujących pojawili się tacy, którzy zgodzili się z werdyktem jury. - "Sam pomysł, by podkładać dubbing pod filmy dla dorosłych jest poroniony (...). A jak już ktoś dubbinguje samego siebie, to daje to efekt komiczny" - napisał jeden z komentujących. Mimo to fani aktora wspierali go. - "Nie przestaniemy pana przez to lubić" - przyznawali pod postem.
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***