Polscy filmowcy domagają się ustawowych tantiem z internetu
W środę, 7 czerwca, mijają dwa lata, odkąd upłynął termin wdrożenia unijnej dyrektywy ws. prawa autorskiego. Mimo tego opóźnienia, projekt ustawy, który miałby zapewnić filmowcom m.in. długo oczekiwane tantiemy z internetu, wciąż nie doczekał się nawet prezentacji w Sejmie - skarżą się przedstawiciele organizacji zrzeszających twórców filmowych w Polsce.
W tej chwili, zgodnie z polskim prawem tantiemy odprowadzają m.in. stacje telewizyjne, kina, dystrybutorzy płyt DVD, operatorzy telewizji kablowych. Ale platformy streamingowe nie są objęte tym obowiązkiem, co daje im przewagę ekonomiczną nad innymi dystrybutorami. Sytuację miała ujednolicić unijna dyrektywa ws. prawa autorskiego, która została wprowadzona w 2019 r. z końcowym terminem przyjęcia dla krajów UE wyznaczonym na 7 czerwca 2021 r.
Jak podkreślają stowarzyszenia twórców, dopiero 20 czerwca 2022 r. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego (MKiDN) opublikowało Projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Rozpoczęły się konsultacje publiczne. W listopadzie 2022 r. opublikowano zaktualizowany po konsultacjach publicznych nowy projekt tej ustawy i rozpoczęto ponowne konsultacje międzyresortowe. W styczniu 2023 r. projekt trafił do Komisji ds. Europejskich KPRM.
"Tracimy pieniądze już od dwóch lat, od ostatecznego terminu wyznaczonego przez Komisję Europejską na wprowadzenie ustawy, dzięki której serwisy streamingowe mogłyby rozpocząć wypłacanie nam należnych tantiem" - zauważa Jacek Bromski, reżyser, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Serwisy streamingowe istotnie zmieniają rynek filmowy i coraz częściej odbierają widzów telewizjom i kinom. Tracą na tym przede wszystkim twórcy, którzy otrzymują w związku z tym także dużo niższe tantiemy z tradycyjnych źródeł.
Dominik Skoczek, dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych, informuje, że tantiemy dla twórców filmowych z serwisów internetowych są powszechne na świecie. "Tantiemy są klasycznym przykładem funkcjonowania branży filmowej. Przy produkcji, wymagającej wielkich nakładów finansowych, nie wypłaca się od razu całkowitego wynagrodzenia dla twórcy, ale pozostawia część jego uiszczenia na kolejnym etapie, gdy film jest szeroko eksploatowany i dystrybuowany" - tłumaczy.
Dyrektor Związku Autorów i Producentów Audiowizualnych dodaje również, że "rynek VOD w Polsce osiąga już wartość 2,5 mld zł rocznie i wykładniczo rośnie. Polscy filmowcy dostają wciąż z tego tytułu zero złotych tantiem".
Do tantiem za odtwarzanie filmów w serwisach internetowych upoważnieni byliby ich wszyscy współtwórcy utworu filmowego m.in. aktorzy, operatorzy, scenarzyści, reżyserzy.
"Mówimy o 1,5 proc. wartości całego rynku dla kilku tysięcy polskich twórców. Nie chcemy nic ekstra, tylko to co się należy w obszarze dystrybucji internetowej. Upominamy się o rodzaj sprawiedliwości ekonomicznej. O to toczy się gra. Nie rozumiemy opieszałości rządu we wprowadzaniu dyrektywy UE. Do tego czasu serwisy streamingowe nie mają podstaw prawnych do wypłacania tantiem" - przekonuje Grzegorz Łoszewski, scenarzysta, Członek Zarządu Gildii Scenarzystów Polskich.
Karina Kleszczewska, operatorka, wiceprezeska Stowarzyszenia Autorek i Autorów Zdjęć Filmowych PSC, ma nadzieję, że to pomyłka.
"My tworzymy kulturę i chcemy to robić. Ale nie ukrywamy, że tantiemy są dla nas ważne, jako źródło dochodu, dzięki któremu jest to w ogóle możliwe" - mówiła Karina Kleszczewska.
W ramach dalszych działań na rzecz wdrożenia dyrektywy do polskiego prawa środowisko filmowe planuje zorganizowanie 14 czerwca br. o godzinie 12:00 protestu pod Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Rozważa także skierowanie pozwu, w którym będzie domagało się 1,5 proc. tantiem od rynku serwisów streamingowych wartego 2,5 mld zł., czyli szacuje swoje roczne straty na około 35 mln złotych.
"Będziemy domagali się wyrównania strat finansowych od wymaganego terminu wprowadzenia dyrektywy ws. praw autorskich i wprowadzenia samej dyrektywy" - zapowiada Jacek Bromski.