"Polityka": Patryk Vega kontra Jarosław Kaczyński
Nie milkną echa na temat najnowszego filmu Patryka Vegi zatytułowanego "Polityka". Po konfrontacji słownej na linii Krystyna Pawłowicz - Patryk Vega, tym razem głos w sprawie produkcji zabrał sam Jarosław Kaczyński.
W swoim przemówieniu Kaczyński stwierdził, że film Vegi nawiązuje do popularnych ostatnio głosów, że Prawo i Sprawiedliwość jest odpowiedzialne za to, że w Polsce "dzieje się coś złego".
- Mamy do czynienia z coraz wyraźniej pokazywanym - pewnie państwo słyszeli o zapowiedziach filmu Vegi - hejtem, czy przygotowaniem do takiego wielkiego hejtu, wielkiego ataku na zasadzie, że nie liczą się żadne fakty albo są wykorzystywane w sposób instrumentalny do uogólnień, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością - mówił prezes PiS. Kaczyński dodał także, że w Polsce "funkcjonuje mechanizm wmawiania ludziom, że dzieje się coś złego i za tym wszystkim stoi PiS". - "A często personalnie ja" - podsumował.
Na odpowiedź Patryka Vegi na słowa Kaczyńskiego nie trzeba było długo czekać.
- "Dzień dobry, panie Prezesie. Tak - macie się czego bać, bo jak sam pan powiedział - politycy nie są aniołami i ja to właśnie pokazuję w swoim filmie. Widzę, że bardzo wnikliwie zapoznał się pan ze scenariuszem filmu 'Polityka'. Chciałbym podkreślić - ze scenariuszem wykradzionym. Cieszę się, że odnosi się pan do filmu, ale według mojej wiedzy, ten film jest jeszcze nieskończony, bo wciąż nad nim pracujemy - mówi na nagraniu reżyser, po czym kieruje obiektyw na monitor, na którym widzimy Andrzeja Grabowskiego do złudzenia przypominającego Jarosława Kaczyńskiego!
Przypomnijmy, że kilka dni temu, zaraz po ukazaniu się informacji o nowym filmie Patryka Vegi, głos w sprawie postanowiła zabrać posłanka Prawa i Sprawiedliwości Krystyna Pawłowicz.
"Kolejny reżyser po panach Sekielskich,tym razem Patryk VEGA od "mocnych" filmów obyczajowych,za pośrednictwem Onetu już STRASZY, że tuż przed wyborami we wrześniu pokaże film=SWOJĄ "prawdę o politykach". Byśmy widzieli na kogo głosować, a na kogo nie. Film ma "ustawić" wynik wyborów" - napisała Pawłowicz na Twitterze.