Policjanci i surferzy
Tylko trzy filmy debiutują na ekranach w ten piątek, jednak będziemy świadkami sporych niespodzianek. Fani Jake'a Gyllenhaala będą zaskoczeni oglądając swego ulubieńca bez włosów w "Bogach ulicy". Z kolei Gerard Butler objawi się swym miłośniczkom jako brodaty surfer w obrazie "Wysoka fala".
"Bogowie ulicy" (recenzja) to najnowsza produkcja Davida Ayera (twórca oscarowego filmu "Dzień próby"), opowiadająca o dwóch policjantach z Los Angeles (Jake Gyllenhaal i Michael Pena), którzy wpadają na trop groźnych przemytników broni. Ta sprawa wystawi na próbę ich całe policyjne doświadczenie, jak i wieloletnią przyjaźń.
Realistyczne sceny akcji, które rozsławiły już film wśród krytyków i milionów widzów w USA, ukazują punkt widzenia policjantów i członków gangu, wsparty kamerami monitoringu oraz perspektywą ludzi, którzy przypadkowo znaleźli się na linii ognia. Taka panorama perspektyw tworzy emocjonujący portret najmroczniejszych ulic miasta, ich nieustraszonych obrońców, a także dostarcza zaskakująco naturalistycznych wrażeń młodemu pokoleniu, wychowanym na grach wideo i YouTube. Obok Gyllenhaala i w obrazie zobaczymy również: Annę Kendrick (saga "Zmierzch"), Americę Ferrerę (Złoty Glob za tytułową rolę w serialu "Brzydula Betty") i Cody Horn ("Magic Mike").
"Wysoka fala" (recenzja) to oparta na autentycznych wydarzeniach opowieść o młodości słynnego surfera Jaya Moriarity'ego (nieznany szerzej Jonny Weston). W wieku 15 lat Jay odkrywa, że mityczna dla surferów fala, zwana Mavericks (jedna z największych na świecie), pojawia się niedaleko jego domu w Santa Cruz w Kalifornii. Prosi o pomoc miejscową legendę surfingu Frosty'ego Hessona (Gerard Butler), aby nauczył go, jak poradzić sobie z tak wielkim wyzwaniem. Ich wspólne treningi, a z czasem przyjaźń, pozwalają Jayowi zmierzyć się z Mavericks, a nawet z czymś więcej. Film, który powstał przy udziale najsłynniejszych współczesnych surferów, wyreżyserował duet: Michael Apted ("Opowieści z Narnii: Podróż Wędrowca do Świtu") - Curtis Hanson ("8 mila").
Ostatnią z piątkowych premier jest kazachski obraz "Miłość z księżyca" - opowieść o mieszkańcach małej, stepowej wioski, którzy na co dzień zbierają gruz kosmiczny pochodzący z pobliskiej stacji kosmicznej Bajkonur. Iskander zwany Gagarinem oraz szalona Nazira, która potajemnie kocha się w chłopaku, są świadkami niecodziennego wydarzenia, kiedy francuska kosmonautka nagle "spada z nieba" w niewielkiej kapsule kosmicznej. Iskander jest pierwszym, który ją odnajduje. A zgodnie z prawem "cokolwiek spadnie z nieba, należy do ciebie" chłopiec przedstawia ją jako swoją przyszłą żonę.
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!