Reklama

Policja schwytała sprawcę przestępstw, o których powstał film

"Zagadka zbrodni" to film, który przyniósł rozgłos południowokoreańskiemu reżyserowi Bongowi Joon-ho, późniejszemu twórcy oscarowego "Parasite". Jego scenariusz oparty został na jednej z najbardziej zagadkowych spraw kryminalnych w historii Korei Południowej. W czwartek, 2 lipca, policja ogłosiła, że ujęła sprawcę. Od razu oficjalnie przeproszono też niewinnego mężczyznę, który na skutek błędów w śledztwie spędził za kratkami 20 lat. Przeprosin doczekali się także bliscy ofiar zbrodniarza.

"Zagadka zbrodni" to film, który przyniósł rozgłos południowokoreańskiemu reżyserowi Bongowi Joon-ho, późniejszemu twórcy oscarowego "Parasite". Jego scenariusz oparty został na jednej z najbardziej zagadkowych spraw kryminalnych w historii Korei Południowej. W czwartek, 2 lipca, policja ogłosiła, że ujęła sprawcę. Od razu oficjalnie przeproszono też niewinnego mężczyznę, który na skutek błędów w śledztwie spędził za kratkami 20 lat. Przeprosin doczekali się także bliscy ofiar zbrodniarza.
Kadr z filmu "Zagadka zbrodni" /materiały prasowe

Południowokoreańska policja oficjalnie przeprosiła za błędy popełnione w trakcie śledztwa w sprawie najbardziej niebezpiecznego seryjnego mordercy w historii kraju, który mordował w okolicy miasta Hwaseong. Sprawa ta zainteresowała reżysera Bonga Joon-ho, który w 2003 roku nakręcił opowiadający o niej film "Zagadka zbrodni".

Przeprosiny związane są ze zidentyfikowaniem i schwytaniem prawdziwego mordercy, o czym donosi agencja AFP. To niejaki Chun-jae Lee, który przyznał się do czternastu morderstw. W trakcie przesłuchania potwierdził, że w latach 1986-1991 zamordował dziesięć kobiet, o co był podejrzewany. Dodatkowo przyznał się do morderstw czterech innych kobiet, w tym ośmioletniej dziewczynki oraz do zgwałcenia dziewięciu innych kobiet.

Reklama

Swego czasu w poszukiwania mordercy zaangażowana była rekordowa liczba funkcjonariuszy. Obiektem zainteresowania policji było 21 tysięcy ewentualnych podejrzanych, a kolejnych 20 tysięcy zostało sprawdzonych pod kątem dopasowania odcisków palców sprawcy. Chunem-jae Lee policja zainteresowała się w ubiegłym roku. W rozwiązaniu sprawy pomogły najnowsze zdobycze nauki, pozwalające na analizę DNA.

Ogłaszając wiadomość o schwytaniu mordercy, szef policji Yong-ju Bae pokłonił się w przepraszającym geście w stronę rodzin ofiar oraz niesłusznie oskarżanych podejrzanych, w tym niewinnego mężczyzny, który oskarżony o zabójstwa spędził w więzieniu 20 lat. W 2009 roku opuścił zakład karny, a gdy policja rozpoczęła śledztwo w sprawie prawdziwego mordercy, złożył wniosek o ponowne rozpatrzenie swojej sprawy. Według raportów, cztery inne podejrzane osoby popełniły samobójstwa w latach 90. W przypadku każdej z nich doszło do nadużycia władzy ze strony policji i wymuszania zeznań.

Chun-jae Lee odsiaduje aktualnie wyrok dożywocia za zgwałcenie i zamordowanie swojej szwagierki w 1994 roku. Nie odpowie za inne zbrodnie, bo sprawa morderstw z Hwaseong się przedawniła.

PAP life
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy