Pokaz specjalny "Jestem mordercą"
W poniedziałek, 10 października, odbył się specjalny pokaz thrillera "Jestem mordercą" z udziałem twórców. W Narodowym Instytucie Audiowizualnym, który jest również koproducentem tytułu, pojawili się niemal wszyscy aktorzy, którzy wystąpili w nowym filmie Macieja Pieprzycy, wśród nich: Mirosław Haniszewski, Arkadiusz Jakubik, Agata Kulesza, Michał Żurawski i Piotr Adamczyk.
To pierwszy pokaz "Jestem mordercą" po Festiwalu Filmowym w Gdyni, na którym tytuł został uhonorowany Srebrnymi Lwami oraz nagrodą Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych, a Maciej Pieprzyca został wyróżniony za najlepszy scenariusz. Premiera filmu już 4 listopada.
"Jestem mordercą" to thriller inspirowany prawdziwymi wydarzeniami z początku lat 70. Główny bohater filmu Janusz Jasiński jest młodym oficerem milicji. Po kolejnych niepowodzeniach śledztwa w sprawie brutalnych zabójstw kobiet zostaje mianowany nowym szefem grupy dochodzeniowej. Stara się zrobić wszystko, by wykorzystać życiową szansę i złapać seryjnego mordercę. Jak wiele będzie w stanie poświęcić dla śledztwa?
Mirosław Haniszewski, który w filmie gra młodego milicjanta, zwrócił uwagę, że dla niego jest to opowieść o istocie zła. - Mój bohater boleśnie przekonuje się, jak banalne jest zło i jak łatwo przenika do naszego życia - mówił podczas konferencji po pokazie. Arkadiusz Jakubik, który wcielił się w rolę Kalickiego, mężczyzny podejrzanego o seryjne morderstwa kobiet, dodał: - Najważniejsze dla mnie, jest to, że ten film to po prostu znakomite kino. Werdykt jury festiwalu w Gdyni podkreślił, że wspólnie udało nam się zrobić coś bardzo ważnego.
Maciej Pieprzyca zaznaczał, że o ile akcja filmu dzieje się w latach siedemdziesiątych, to dylematy, z którymi muszą się zmierzyć bohaterowie filmu, są jak najbardziej współczesne. - Ich waga jest jednak inna - w filmie stawką jest życie. W ustroju, w którym żyją istnieje bowiem kara śmierci - mówił.
- Kiedy dostałam propozycję udziału w filmie, najbardziej zaintrygowało mnie to, że reżyser chce mnie obsadzić wbrew warunkom - wyznała Agata Kulesza. - Aby wydobyć mrok mojej postaci postanowiliśmy z Maćkiem nadać jej rys, którego ja nie mam - tuszę. Na planie nosiłam specjalny gorset i było to niesamowite - wchodziłam na plan i słyszałam: "O, Kulesza się tak zaniedbała". Kolejnym wyzwaniem była nauka gwary śląskiej. Jestem wdzięczna Maćkowi za tę rolę.