Pogrzeb Antoniego Krauzego
Reżyser Antoni Krauze został we wtorek, 20 lutego, po południu pochowany w rodzinnym grobie na cmentarzu parafialnym w Falenicy. W ostatniej drodze towarzyszyła mu rodzina, a także m.in. wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński oraz szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski.
Leszek Długosz, związany z "Piwnicą pod Baranami", powiedział na cmentarzu, że Krauze najlepiej oddał fenomen "Piwnicy pod Baranami". "Ty, jak napisałem to w mojej książce o 'Piwnicy', najlepiej oddałeś fenomen tego kabaretu, tego zjawiska artystycznego, tych ludzi. W twoich filmach najwierniej uchwyciłeś atmosferę, budulec i to, co się nazywa tak niejasno 'piwnicznością'" - podkreślił Długosz.
Wcześniej w kościele ojców Dominikanów na warszawskim Służewie odbyła się msza pogrzebowa twórcy m.in. "Palca Bożego", "Prognozy pogody" "Czarnego czwartku. Janek Wiśniewski padł" i "Smoleńska". Reżyser, decyzją prezydenta Andrzeja Dudy, został odznaczony Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski.
Prezydent, w liście odczytanym w kościele przez sekretarza stanu Adama Kwiatkowskiego, przypomniał, że Krauze był "znakomitym reżyserem i scenarzystą, twórcą zasłużonym dla polskiej sztuki filmowej". "Oddajemy hołd artyście o wielkiej wrażliwości, kulturze ducha, a jednocześnie wspaniałemu prawemu człowiekowi, obdarzonemu prawdziwą odwagą i siłą charaktery" - zaznaczył w liście prezydent. Jak dodał, reżyser tworzył z "niezachwianą wiarą w ideały i wartości, które określały go jako człowieka i którym dawał wyraz zarówno w swojej pracy artystycznej jak i poza nią".
"Przede wszystkim zawsze dążył do prawdy; szukał jej, żył nią, wiedział, że miewa ona różne oblicza, że często trzeba wewnętrznej siły, aby przyjąć ją do wiadomości, a tym bardziej, by mówić o niej innym. Jako dokumentalista oraz autor filmów fabularnych kreślił sugestywne, poruszające obrazy ludzi i ich czasów. Z głęboko humanistycznym szacunkiem i uczciwością opowiadał o osobach, społecznościach i zjawiskach, które traktowano często niesprawiedliwie i z pogardą" - napisał Duda.
O tym, że zmarły reżyser w swoim życiu i drodze artystycznej dążył do prawdy napisał również w liście odczytanym przez wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego prezes PiS Jarosław Kaczyński.
"'Niczego tak naprawdę nie potrzebuję do życia, poza prawem do życia w prawdzie'" - powiedział kilka lat temu w jednym z wywiadów św. pamięci Antoni Krauze. Ta potrzeba i wyrastające z niej dążenie cechowały całą jego ziemską drogę we wszystkich wymiarach tej wędrówki jako artysty, jako Polaka, jako człowieka. O tę prawdę walczył z odwagą, nieugięcie, wbrew licznym przeciwnościom losu. Walczył z determinacją właściwą tylko ludziom wewnętrznie wolnym, świadomym tego, że za niezależność i za prawdę bardzo często przychodzi płacić wysoką cenę" - napisał Kaczyński.
"W jego twórczości lat ostatnich, w dwu wspaniałych filmach tego okresu - 'Czarnym czwartku' i 'Smoleńsku' - było to w sposób szczególnie dojmujący i bolesny widoczne. Kręcił te obrazy mimo rzucanych mu kłód pod nogi, mimo różnego rodzaju nacisków, życzliwych rad, by dał sobie spokój, by nie poruszał tematów, które establishment uważa za niepoprawne. Za tę niezłomną postawę, połączoną z ogromnym talentem artystycznym pokochały go miliony Polaków, którym droga była pamięć o zbrodniach Grudnia'70 oraz o tragedii smoleńskiej - o wydarzeniach, które w sposób szczególny naznaczyły historię Polski ostatniego półwiecza, jak i naszą narodową tożsamość. To dzięki niemu walka o prawdę o Smoleńsku znalazła swój artystyczny, a więc ponadczasowy wyraz" - napisał prezes PiS.
Wicepremier, minister kultury prof. Piotr Gliński podkreślił, że odejście Antoniego Krauzego sprawia, że polska kultura ubożeje o kolejną wybitną postać. "Jestem jednak przekonany, że zarówno jego mistrzowskie dzieła, jak i niezwykła osobowość będą trwały w naszej pamięci, jako wzór wspaniałego wykorzystania talentu na rzecz sztuki, na rzecz kultury, ale może przede wszystkim na rzecz Polski" - podkreślił Gliński.
Gliński przytoczył słowa Krauzego, pytanego o powód realizacji filmu "Smoleńsk": "Nie robię tego z pobudek politycznych ani koniunkturalnych, robię to z potrzeby. Wiem, że taki film powinien powstać" - przypomniał słowa reżysera. "I gdy wielu milczało, nikt w środowisku nie chciał tego obowiązku spełnić, Antoni Krauze, jako jedyny podjął się tego niewyobrażalnie trudnego zwłaszcza w tamtych czasach pogardy, dzieła" - podkreślił wicepremier.
Po mszy pogrzebowej Antoni Krauze został pochowany na cmentarzu parafialnym w Falenicy.
Antoni Krauze zmarł 14 lutego w wieku 78 lat. Urodzony w styczniu 1940 r. w Warszawie, Krauze wyreżyserował w sumie kilkadziesiąt filmów. Do najbardziej znanych obrazów należą: "Monidło", "Meta", "Zaklęty dwór", "Party przy świecach", "Prognoza pogody", "Dziewczynka z Hotelu Excelsior", "Akwarium", "Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł" (2011) i "Smoleńsk" (2016).
***Zobacz materiały o podobnej tematyce***