Reklama

"Pitbull. Ostatni pies": Doda jako Czarna Wdowa

Jedna z najbarwniejszych, a zarazem najbardziej kontrowersyjnych wokalistek już wkrótce zadebiutuje na ekranach kin u samego Władysława Pasikowskiego. - Chciałam, żeby ta rola nie przemycała nic z mojej prywatności - zdradza Dorota Rabczewska.

Jedna z najbarwniejszych, a zarazem najbardziej kontrowersyjnych wokalistek już wkrótce zadebiutuje na ekranach kin u samego Władysława Pasikowskiego. - Chciałam, żeby ta rola nie przemycała nic z mojej prywatności - zdradza Dorota Rabczewska.
Doda na planie filmu "Pitbull. Ostatni pies" /Krzysztof Wiktor / Ent One Investments /materiały dystrybutora

Od lat skutecznie wzbudza kontrowersje za sprawą ciętego języka i odważnych stylizacji, dzieląc polską publiczność na zagorzałych fanów jej barwnej osobowości oraz tych, którzy zamiast charyzmy widzą przesadną ekstrawagancję. Dorota Rabczewska znana, jako Doda należy niewątpliwie do najbardziej rozpoznawalnych wokalistek w Polsce. Już niedługo będziemy mieli okazję przekonać się, czy prócz talentu wokalnego posiada jeszcze jeden - aktorski.

"Nie robię kolejnego 'Pitbulla', ponieważ próbowano mi narzucić pomysł obsadowy niezgodny z moim poczuciem poziomu artystycznego" - oświadczył niedawno na swoim Facebooku Patryk Vega odpowiedzialny za nakręcenie dotychczasowych części cyklu, w tym najnowszych "Nowych porządków" i "Niebezpiecznych kobiet", które cieszyły się olbrzymią popularnością wśród widzów. Z miejsca rozpoczęły się spekulacje dotyczące owego "pomysłu obsadowego". Niewykluczone, że zarzewiem konfliktu i powodem odejścia Vegi był właśnie angaż Dody.

Reklama

Wokalistka, która ma się wcielić w postać niejakiej Czarnej Wdowy, zdążyła już skupić na sobie niemal całą uwagę mediów. Nieskrywaną ciekawość fanów budzi bez wątpienia to, jak Rabczewska poradzi sobie z aktorskim wyzwaniem. Partnerować jej będą w końcu znakomici aktorzy, tacy jak Marcin Dorociński, Adam Woronowicz czy Marian Dziędziel, a za reżyserię odpowiada sam Władysław Pasikowski - twórca "Psów" i "Pokłosia".

Gdy w sieci pojawiły się zdjęcia z planu, ocenie internautów natychmiast poddane zostały stylizacje Dody. Rabczewska od lat wzbudza wszak niemałe kontrowersje za sprawą wyjątkowo odważnych, ekstrawaganckich wręcz strojów, które chętnie prezentuje zarówno na scenie, jak i na czerwonych dywanach. Wszystko wskazuje na to, że w najnowszym dziele Pasikowskiego kreacje gwiazdy znacząco różnić się będą od tych, które prezentuje na estradzie.

Rabczewska zapytana o to, czy miała wpływ na noszone przez nią kostiumy przyznaje, że celowo nie ingerowała w koncepcję twórców filmu. - Nie chciałam mieć na to wpływu, bo uznałam, że będzie za dużo Dody w postaci, czego chciałam bardzo uniknąć. Chciałam, żeby to była rola odegrana od początku do końca, żeby nie przemycała nic z mojej prywatności. Oddałam się więc w ręce kostiumografów - zdradza artystka.

Wokalistce przypadł do gustu wizerunek jej bohaterki, mimo że ma niewiele wspólnego z jej własnym stylem. - Oczywiście zaakceptowałam wcześniej cały wizerunek tej postaci. Spodobał mi się, mimo że odbiega od tego, co prezentuję na co dzień - nie ma tam krótszej spódniczki niż za kolano. Ale dzięki temu widz będzie mógł skupić się na filmie, a nie cały czas myśleć o tym, że ogląda i koncert i film - podkreśla Rabczewska.

W nowym filmie Pasikowskiego zobaczymy również inną artystkę - Katarzynę Nosowską, która pojawi się w epizodycznej roli. "Pitbull. Ostatni pies" na ekranach kin zadebiutuje w przyszłym roku.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Doda | Pitbull. Ostatni pies
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy