"Piraci z Karaibów" bez Johnny'ego Deppa?
Ostatni film serii "Piraci z Karaibów", czyli "Zemsta Salazara" zarobił na całym świecie blisko 800 milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że temat powstania szóstej części cyklu jest wciąż aktualny.
Producent serii Jerry Bruckheimer odniósł się do planów jej nakręcenia w wywiadzie udzielonym portalowi "Collider".
"Pracujemy nad wstępną wersją scenariusza. Mamy nadzieję skończyć ją jak najszybciej i pokazać w studio Disneya. Oby im się spodobała" - powiedział Bruckheimer.
Z jego słów wynika, że status "Piratów z Karaibów 6" niewiele zmienił się od jesieni 2018 roku, kiedy jego scenariusz mieli napisać Rhett Reese i Paul Wernick, autorzy scenariusza filmu "Deadpool". Po kilku miesiącach okazało się, że nie pracują już nad tym projektem, a jesienią ubiegłego roku pojawiła się informacja, że scenariusz napiszą autor "Czarnobyla" Craig Mazin oraz autor czterech pierwszych części "Piratów z Karaibów" Ted Elliott.
Producent serii wypowiedział się również na temat udziału w szóstej części Johnny’ego Deppa, któremu rola pirata Jacka Sparrowa przyniosła ogromną sławę na całym świecie. Aktualnie aktor przeżywa jednak trudny okres w życiu osobistym w związku z oskarżeniami jego żony Amber Heard o to, że używał wobec niej przemocy.
"Scenariusz filmu, nad którym teraz pracujemy, wciąż nabiera kształtów i nie jesteśmy pewni, jaką rolę miałby pełnić w nim Johnny. Zobaczymy" - dyplomatycznie odpowiedział Bruckheimer.
Z tej słów można jednak wywnioskować, że tym razem Jack Sparrow nie będzie głównym bohaterem filmu.
Póki co Johnny Depp zajęty jest własnym kontem na Instagramie, które niedawno uruchomił. W jego najbliższych planach zawodowych jest rola w trzeciej części serii "Fantastyczne zwierzęta", gdzie wciela się w postać Gellerta Grindelwalda.