Piotr Woźniak-Starak pochowany w rodzinnej posiadłości
W piątek, 30 sierpnia, na terenie rodzinnej posiadłości w Fuledzie na Mazurach nad jeziorem Kisajno odbył się pogrzeb Piotra Woźniaka-Staraka. Według "Faktu" w ceremonii, która miała charakter prywatny, wzięło udział ok. 80 osób.
Jak informuje Onet, piątkowy pogrzeb Woźniaka-Staraka na terenie rodzinnej posiadłości w Fuledzie na Mazurach był prawnie możliwy pod warunkiem złożenia urny z prochami producenta w specjalnej katakumbie - pomieszczeniu z niszami w ścianie. Właśnie w takim miejscu złożona została - według Onetu - urna z prochami Woźniaka-Staraka. Prawo nie wymaga od rodziny pozwolenia na pochówek poza terenem cmentarza, jeśli spełnione są powyższe warunki.
Nieco inaczej miejsce pochówku producenta opisuje "Fakt". Według dziennika trumna ze szczątkami Woźniaka-Staraka została opuszczona do "specjalnie wykopanego dołu tuż przy łuku utkanym z bluszczu i fioletowych hortensji".
Na miejscu, w którym złożono trumnę, ustawiono granitowy głaz, na którym wyryto daty urodzin i śmierci producenta - informuje "Fakt".
Przypomnijmy, że w czwartek, 29 sierpnia, Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny zdementował medialne informacje dotyczące specjalnego pozwolenia, jakie rodzina Woźniaka-Staraka miała otrzymać, by pochować producenta na terenie rodzinnej posiadłości w Fuledzie.
"Nieprawdziwe są wszelkie medialne doniesienia mówiące o tym, że rodzina zmarłego Piotra Woźniaka-Staraka dostała specjalne zezwolenie, żeby pochować go na terenie rodzinnej posiadłości na Mazurach" - poinformował w czwartek, 29 sierpnia, Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny.
"Takiej decyzji nie podjęła ani powiatowa, ani wojewódzka stacja sanepidu" - czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie internetowej sanepidu.
O tym, że Woźniak-Starak spocznie na terenie rodzinnej posiadłości, od początku informowała rodzina zmarłego producenta.
"Urna z prochami zostanie złożona na Fuledzie, miejscu szczególnie ukochanym przez Piotra" - napisali w pożegnaniu rodzice, żona i rodzeństwo zmarłego tragicznie Woźniaka-Staraka.
"Piotr kochał życie, życie kochało Jego. Jego pełnię przeżywał nawet w chwili śmierci. Żył szybko jakby wiedział, że musi się spieszyć. Nie potrafił i nie chciał być sam. Kochał ludzi, uwielbiał być z nimi. Jego miejscem wybranym była Fuleda. Uwielbiał tam spędzać czas z przyjaciółmi i ich bliskimi. Chciał, żeby wszyscy dobrze się czuli w Jego towarzystwie, w miejscu, które wypełniał sobą. Na Mazurach najlepiej odpoczywał, najlepiej się bawił, najbardziej lubił pracować. To tutaj rodziły się pomysły na filmy. Fuleda była najbardziej udaną scenografią Jego życia, a piękno jej natury najpiękniejszym planem filmowym. Miał w sobie tak wiele energii, radości i pomysłów, którymi tak szczodrze obdarzał Rodzinę i Przyjaciół" - pisała w nekrologu rodzina.
W czwartek, 29 sierpnia, w kościele w Konstancinie-Jeziornie odbyła się msza żałobna w intencji producenta. Na miejscu obecni byli członkowie rodziny Woźniaka-Staraka oraz gwiazdy kina i telewizji. W Konstancinie-Jeziornie pojawili się m.in. Anna Lewandowska, Alicja Bachleda-Curuś oraz Grażyna Torbicka.
W czwartek, 29 sierpnia, Prokuratura Okręgowa w Olsztynie przejęła z Prokuratury Rejonowej w Giżycku śledztwo w sprawie śmierci Woźniaka-Staraka.
"Prokuratura Okręgowa w Olsztynie przejęła z Prokuratury Rejonowej w Giżycku śledztwo w sprawie wypadku w ruchu wodnym ze skutkiem śmiertelnym, do którego doszło w dniu 18 sierpnia 2019 r. Przejęcie postępowania związane jest ze znacznym oddźwiękiem społecznym, w związku z przedmiotowym śledztwem" - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Olsztynie, Krzysztof Stodolny.
"Aktualnie będą prowadzone czynności procesowe zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności sprawy" - zakończył komunikat Stodolny.
Piotr Woźniak-Starak, którego ciało odnaleziono 22 sierpnia w jeziorze Kisajno, był producentem filmowym i reklamowym. Jego największym skcesem byli "Bogowie" w reż. Łukasza Palkowskiego. Wyprodukował także m.in. "Sztukę kochania" w reż. Marii Sadowskiej oraz czekającą na premierę "Ukrytą grę" Łukasza Kośmickiego.