Reklama

Piotr Woźniak-Starak: Mija rok od śmierci producenta

We wtorek, 18 sierpnia, mija rok od tragicznej śmierci Piotra-Woźniaka-Staraka. Był pierwszym polskim producentem filmowym, który zwrócił całą dotację Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej (po sukcesie filmu "Bogowie").

We wtorek, 18 sierpnia, mija rok od tragicznej śmierci Piotra-Woźniaka-Staraka. Był pierwszym polskim producentem filmowym, który zwrócił całą dotację Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej (po sukcesie filmu "Bogowie").
Piotr Woźniak-Starak /Marek Wisniewski / Puls Biznesu /Agencja FORUM

Do wypadku na jeziorze Kisajno z udziałem producenta filmowego doszło 18 sierpnia 2019. Piotr Woźniak-Starak pływał motorówką z 27-letnią kobietą. Podczas manewru skrętu oboje wpadli do wody. Kobieta zdołała dopłynąć sama do brzegu

Przez 5 dni powierzchnię, dno i brzegi jeziora przeszukiwali m.in. policyjni wodniacy, straż pożarna, ratownicy MOPR i WOPR z Gdyni - wyposażeni w specjalistyczny sprzęt, w tym sonary i robota do prac pod wodą.

22 sierpnia płetwonurkowie wydobyli ciało Woźniaka-Staraka, które zostało tego samego dnia zidentyfikowane.

Reklama

Prokuratura Okręgowa w Olsztynie, która badała okoliczności zdarzenia podała, że przyczyną śmierci producenta była "ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, będąca następstwem masywnego urazu czaszkowo-mózgowego, w wyniku działania narzędzia ostrokrawędzistego. Rozmieszczenie i cechy morfologiczne ran wskazują, że najprawdopodobniej powstały one w wyniku zadziałania śruby napędowej łodzi motorowej".

Prokuratura ujawniła też, że badania chemiczne krwi zmarłego wykazały obecność 1,7 promila alkoholu etylowego, zaś badania chemiczne moczu wykazały 2,4 promila alkoholu etylowego.

Decyzją rodziny Piotr Woźniak-Starak został pochowany w rodzinnej posiadłości w Fuledzie. Gdy rodzina ujawniła zamiar pochówku na prywatnej posesji, Warmińsko-Mazurski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny poinformował, że rodzina nie dostała na to zezwolenia.

Sąd rejonowy w Giżycku do dzisiaj nie wydał jeszcze wyroku w sprawie nielegalnego pochówku.

W ostatnim czasie w mediach pojawiły się zdjęcia grobu Piotra Woźniaka-Staraka z warszawskich Powązek. Rzecznik prasowy sądu okręgowego w Olsztynie Olgierd Dąbrowski-Żegalski powiedział PAP, że grób w stolicy ma charakter symboliczny. "Nie pojawiły się informacje o tym, by szczątki miały zostać przeniesione z Mazur do innego grobu" - przyznał.

Starakowie należą do najbogatszych Polaków. Piotr Woźniak-Starak był synem z pierwszego małżeństwa Anny Woźniak. Jerzy Starak zarządza między innymi największą polską firmą farmaceutyczną, Polpharmą, ma też udziały w Polfie i Herbapolu. Majątek Jerzego Staraka szacowany jest na około 5,9 mld zł.

Dodatkowo Anna Woźniak-Starak jest właścicielką firmy Belvedere Łazienki Królewskie z restauracją Belvedere.

Piotr Woźniak-Starak był mężem Agnieszki Woźniak-Starak, popularnej dziennikarki i prezenterki, gwiazdy stacji TVN.

Ich ślub odbył się 27 sierpnia 2016 roku w Wenecji. Para powiedziała sobie sakramentalne "tak" w weneckim pałacu Ca'Vendramin Calergi przy słynnym Canal Grande. Przyjęcie wesele obywało się w Pisani Moretta.

Zwrócił całą dotację

Piotr Woźniak-Starak miał 39 lat i był znanym producentem filmowym. Kierował firmą producencką Watchout Studio. Najbardziej znanymi filmami, przy których pracował jako producent, to "Bogowie" (2014) Łukasza Palkowskiego o profesorze Zbigniewie Relidze oraz "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej" (2017) Marii Sadowskiej.

Pracę na planie filmowym zaczął w wieku 25 lat jako asystent kierownika produkcji w filmie "Strajk" (2006). Był już wówczas absolwentem Parsons School of Design w Nowym Jorku. Potem awansował na asystenta reżysera Macieja Dejczera przy serialu "Oficerowie" (2006) i Andrzeja Wajdy przy filmie "Katyń" (2007). W końcu założył firmę producencką.

"Bogowie" to był dopiero drugi film w jego karierze. Tytuł odniósł tak duży sukces, że Piotr Woźniak-Starak postanowił oddać Polskiemu Instytutowi Sztuki Filmowej dotację, którą dostał na jego nakręcenie.

"Jesteśmy pierwszymi twórcami w historii PISF, którzy zwrócili całą dotację. Pani dyrektor była bardzo zadowolona z tego powodu" - mówił wówczas 34-letni producent.

Woźniak-Starak nie ukrywał, że obraz pokazujący początki lekarskiej kariery prof. Zbigniewa Religi przyniósł ogromne zyski. Zainwestowane 6 mln zł (w tym 2 mln zł od PISF) zwróciło się z samych tylko wpływów kinowych od premiery w październiku 2014 do końca roku.

Piotr Woźniak-Starak podkreślał, że ten sukces to wynik bardzo ciężkiej pracy. Do swoich projektów zawsze podchodził ambitnie. Wszystkiego starał się doglądać osobiście. Zawsze pierwszy przychodził na plan i ostatni go opuszczał. Mówił, że wbrew pozorom znane nazwisko niewiele pomaga.

"Firmy, które mogłyby wziąć udział w tym przedsięwzięciu, nie były zbyt chętne, widząc nazwisko Starak. Pytali: 'Dlaczego przychodzisz do nas, skoro rodzice mogą ci dać?'" - wspominał czas, gdy starał się zdobyć pieniądze na produkcję "Bogów".

"Zostałem tak wychowany, że sam muszę zarobić, nic nie dostaję za darmo. Moja mama prowadzi restaurację, w której pracowałem jako kelner, barman, przerobiłem tam wszystkie szczeble. To stamtąd wyniosłem motto, że jeśli coś robię, to muszę się na tym dobrze znać" - mówił.

Niezrealizowany projekt

Potem przyszedł kolejny sukces. W 2017 roku na ekrany polskich kin trafił film "Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej".

"Idea filmu o Michalinie Wisłockiej i jej 'Sztuce kochania' wyszła częściowo od Agnieszki [Woźniak-Starak - żony producenta, red.]" - mówił w jednym z wywiadów Piotr Woźniak-Starak.

"Byliśmy na wakacjach, Agnieszka czytała jej biografię i cały czas ją przeżywała. Na początku nie byłem tym zainteresowany. Potem sięgnąłem po tę książkę i stąd ta idea" - wspominał.

Ostatnim filmem wyprodukowanym przez Piotra Woźniaka-Staraka była "Ukryta gra" (2019) Łukasza Kośmickiego.

W pierwszym wywiadzie po śmierci męża wdowa po Piotrze Woźniaku-Staraku ujawniła, że producent pracował nad reżyserskim debiutem. W głównych rolach mieli zagrać "ukochani aktorzy" producenta: Tomasz Kot ("Bogowie") i Magdalena Boczarska ("Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej").

"Film miał mieć tytuł 'Czarne serca', takie trochę znamienne dzisiaj i smutne. Ten film nie powstanie, bo tylko Piotr go widział. Myślę, że to byłby niezwykły, bardzo oryginalny projekt. Nie było takiego filmu na polskim rynku. Piotrek lubił też robić coś, co będzie zupełnie inne i będzie przełamywać jakieś bariery" - Agnieszka Woźniak-Starak mówiła w "Dzień Dobry TVN".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Piotr Woźniak-Starak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy