Piotr Stramowski naraził się internautom. Burza w sieci!
Piotr Stramowski wmieszał się w konflikt rodzinny swego przyjaciela, ale zdaniem internautów stanął po złej stronie. Jego wpis na Instagramie wywołał prawdziwą burzę!
Piotr Stramowski prosi fanów o wsparcie dla przyjaciela. Chodzi o Przemysława Waszczuka, właściciela salonu luksusowych aut.
Sąd Rodzinny w Piasecznie orzekł, że matka ich dziecka - modelka i trenerka fitness Ewelina Krawczyk - musi je "przekazać" ojcu w ciągu dwóch tygodni. Ta oskarżyła w mediach dilera o przemoc psychiczną i fizyczną oraz uprowadzenie synka, który dziś ma już 6 lat.
Stramowski wziął w tym sporze stronę dilera.
"Przemek Waszczuk od jakiegoś czasu walczy o swojego syna w sądzie. Przedwczoraj, po dwóch latach walki, sąd posiłkując się twardymi dowodami w sprawie, przyznał mu opiekę nad dzieckiem. Jego była partnerka robi wszystko co może, żeby oczernić, zgnoić, upodlić i zrównać ziemią ojca swojego dziecka, przy okazji nie oszczędzając też chłopca. Otóż znam Przemka od lat i jako przyjaciel NIE MOGĘ POZWOLIĆ NA TAKIE KŁAMSTWA, OSZCZERSTWA I MANIPULACJE, jakich dopuściła się Pani Ewelina wobec Pana Przemysława (...)" - oświadczył przed użytkownikami Instagrama (ale nie pod sądową przysięgą) Piotr Stramowski.
Dzień wcześniej Ewelina Krawczyk zamieściła w mediach społecznościowych swoją wersję wydarzeń.
"We wrześniu 2020 roku ukazał się artykuł w Onecie na temat trudnej sytuacji mojej i mojego synka. Siła mediów zadziała - Antonek został ze mną. Wreszcie zaczął chodzić do przedszkola, na dodatkowe zajęcia karate, na basen, piłkę nożną. Wreszcie mógł poczuć się jak dziecko, bo po pobycie z ojcem stwierdzono u niego zespół stresu pourazowego (tzw. PTSD). Do dnia dzisiejszego chodzimy na terapie, a każda, nawet najmniejsza rozłąka ze mną jest dla niego ciężka do zniesienia. (...) Po dwóch latach stabilizacji w domu, w którym zawsze jest ciepły obiad, a matka jest w 100 proc. zaangażowana w wychowanie, sąd orzekł, że dziecko ma wrócić do ojca. Czy tak wygląda w naszym kraju dbanie o dobro dziecka?" (pisownia oryginalna) - pisze kobieta.
Internauci są w tej historii bezlitośni wobec... Stramowskiego. Pytają, czy jest pewien, że "przyjaciel" od początku chciał płacić alimenty i czy naprawdę Stramowski aż tak potrzebuje nowego auta, iż wspiera właściciela salonu luksusowych aut. Ze świecą szukać tu pochlebnego komentarza.
Piotr Stramowski nie odpowiedział na zaczepki.