Reklama

Piotr Siwkiewicz: Zmarnowany potencjał? Był gwiazdą polskiego kina lat 80.

Był jedną z największych aktorskich nadziei polskiego kina lat 80. XX wieku. Stworzył pamiętne kreacje w filmach Radosława Piwowarskiego - "Yesterday", "Pociąg do Hollywood" oraz "Marcowe migdały". Co się potem stało? 4 kwietnia 2022 roku Piotr Siwkiewicz obchodzi 60. urodziny. Jak rozwijała się jego kariera? Co robi dzisiaj?

Był jedną z największych aktorskich nadziei polskiego kina lat 80. XX wieku. Stworzył pamiętne kreacje w filmach Radosława Piwowarskiego - "Yesterday", "Pociąg do Hollywood" oraz "Marcowe migdały". Co się potem stało? 4 kwietnia 2022 roku Piotr Siwkiewicz obchodzi 60. urodziny. Jak rozwijała się jego kariera? Co robi dzisiaj?
Piotr Siwkiewicz w filmie "Marcowe migdały" (1989) /Renata Pajchel/East News /East News

Był jedną z największych aktorskich nadziei polskiego kina lat 80. XX wieku. Trzy mocne role w filmach Radosława Piwowarskiego - "Yesterday", "Pociąg do Hollywood" oraz "Marcowe migdały" - zamiast otworzyć mu drogę do wielkiej kariery, okazały się jedynie przepustką do wyjazdu na Zachód. Pod pseudonimem Piotr Shivak zagrał w wielu francuskich filmach telewizyjnych. Od niemal dwóch dekad regularnie grywa głównie w polskich serialach.

Piotr Siwkiewicz: Mocny debiut w filmie "Yesterday"

Piotr Siwkiewicz urodził się 4 kwietnia 1962 roku w Warszawie, ale dorastał w Siedlcach. Jako nastolatek występował w zespole harcerskim "Chodowiacy", którym kierowała jego matka Alicja. Po liceum dostał się na studia aktorskie. W 1985 ukończył Państwową Wyższą Szkołę Teatralną w Warszawie.

Reklama

Jego przedstawieniem dyplomowym było słynne "Złe zachowanie" (1984) w reżyserii Andrzeja Strzeleckiego na scenie Teatru Ateneum w Warszawie, w którym wystąpił m.in. u boku Janusza Jóżefowicza.

Ekranowym debiutem Piotra Siwkiewicza była rola Pawła Mitury "Ringo" w filmie "Yesterday" (184) w reżyserii Radosława Piwowarskiego, opowiadającego o uczniach prowincjonalnego technikum zafascynowanych muzyką Beatlesów. Za tę rolę zdobył nagrodę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w San Sebastián.

"Taki początek może być rodzajem trampoliny" - mówił w rozmowie z "Filmem".

Potem, w latach 1986-1987, jako stypendysta Conservatoire National Supérieur D’art Dramatique (CNSAD) przebywał w Paryżu.

Po powrocie do kraju aktor od razu spotkał się z Radosławem Piwowarskim. Rolę w kolejnym filmie "Pociąg do Hollywood" (1987) Piwowarski napisał już specjalnie z myślą o Siwkiewiczu. Aktor wcielił się w nim w postać Piotrusia - niedoszłego studenta wydziału operatorskiego, któremu na przeszkodzie w osiągnięciu wielkiej kariery stanął... daltonizm.

Siwkiewiczowi partnerowała w "Pociągu do Hollywood" Katarzyna Figura, która rolą Marioli Wafelek wywalczyła sobie tytuł seksbomby polskiego kina. Za to Siwkiewicz w 1988 roku otrzymał za tę kreację nagrodę im. Zbigniewa Cybulskiego, przyznaną przez tygodnik "Ekran".

W kolejnym filmie Radosław Piwowarski znów znalazł miejsce w obsadzie dla Siwkiewicza. "Marcowe migdały" (1989) opowiadały o wydarzeniach marca 1968 roku. Siwkiewicz wcielił się tu w postać młodego chłopca Marcysia Siedleckiego, który z powodu semickiego pochodzenia będzie zmuszony do opuszczenia Polski.

Lata 90. i role drugoplanowe

Lata 90. to sporo ról w filmografii Siwkiewicz, ale głównie drugoplanowych.

W komedii Wojciecha Wójcika "Zabić na końcu" (1990) Siwkiewicz zagrał łódzkiego robotnika Marka, który włamuje się do... szafy pancernej znanego reżysera. Znaleziony tam scenariusz staje się pożywką dla snutych na jawie kryminalno-miłosnych historii z udziałem głównego bohatera.

W "Kanalii" (1990) Tomasza Wiszniewskiego aktor zagrał Werta - młodego dowódcę bojowego oddziału PPS. Jak w większości swych filmów, tak i w "Kanalii", Siwkiewicz miał do odegrania scenę erotyczną.

Piotr Siwkiewicz: Emigracja i powrót do kraju

Po paryskim przeglądzie filmów Piwowarskiego jedna z agentek zaproponowała mu role we francuskich produkcjach telewizyjnych i filmowych, w których występował pod pseudonimem Piotr Shivak. Zachęcony, wyjechał na kilka lat, jednak kariery za granicą nie zrobił.

"Paryż od dawna figurował na mapie mojego życia i kwestią czasu było, kiedy się tam przeniosę" - mówił w rozmowie z "Tele Tygodniem". Przyznał później jednak, że nie umiał bić się o role. "W show-biznesie sukces kojarzony jest, niestety, z moralną dwuznacznością, z czym ja nie zamierzam się identyfikować" - wspominał.

Do Polski zdecydował się wrócić w 2001 roku. Kino już się o niego nie upomniało. W kraju Siwkiewicz pojawia się głównie w telewizyjnych produkcjach. Oglądaliśmy go m.in. w serialach "M jak miłość", "Prawo Agaty", "Hotel 52", "Komisarz Alex", "Czas honoru", "Usta usta". Wystąpił także w epizodycznych rolach w filmach "Sęp", "Bilet na Księżyc" i "Bejbi blues".

Pomiędzy 2014 a 2021 rokiem aktor nie występował ani w filmach ani w serialach. Po raz ostatni przed kamerą pojawił się w 2021 roku. Można było go wtedy zobaczyć w jednym z odcinków serialu TVP "Ojciec Mateusz".

Na szczęście Piotr Siwkiewicz dostał możliwość spełniania swych zawodowych ambicji w teatrze. W 2003 roku zdobył angaż w stołecznym Teatrze Dramatycznym, na scenie którego gra do dzisiaj.

W bieżącym repertuarze Teatru Dramatycznego można go zobaczyć w spektaklach: "Rewizor" M. Gogola w reż. J. Murawickiego, "Fatalista. Singerowska historia w V aktach" T. Słobodzianka w reż. W. Urbańskiego, "Hamlet" W. Shakespeare’a w reż. T. Bradeckiego, "Obrzydliwcy" D.F. Wallace’a w reż. M. Kality, "Cabaret" J. Masteroffa, F. Ebba, J. Kandera w reż. E. Pietrowiak.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy