Piotr Matwiejczyk: "Wiem, czym to śmierdzi"
Czołowy przedstawiciel polskiego kina niezależnego Piotr Matwiejczyk - pomimo deklaracji, że nie interesują go ani państwowe pieniądze, ani polityka - przyznał w rozmowie z INTERIA.PL, że być może postara się o dofinansowanie swoich kolejnych projektów z pieniędzy Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF). Zdradził też, że jest w trakcie pisania scenariusza serialu "Romek, Andrzej i kaczory".
Najnowszy film Matwiejczyka "Wstyd" otrzymał główną nagrodę w konkursie Nowe Filmy Polskie w ramach zakończonego w lipcu festiwalu Era Nowe Horyzonty. Nie wiadomo jednak, kiedy obraz pojawi się w regularnej dystrybucji. Być może szansą na jego zaistnienie byłby zastrzyk finansowy z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej.
- Nie, nigdy nie składałem wniosku o dofinansowanie z PISF-u, ale mam bardzo dużo znajomych-filmowców, którzy przychodzą do mnie i chwalą się: "No, złożyłem trzy wnioski o dofinansowanie mojej nowej produkcji". Później jest ogłoszenie werdyktu, no i co? I nic. Znowu dostali pieniądze Barański, Wajda i inni - mówi w rozmowie z INTERIA.PL Matwiejczyk.
Wojownicze oblicze kina offowego twórca "Wstydu" zaprezentował w kolejnej wypowiedzi.
- Nie staram się więc o to, bo wiem czym to wszystko śmierdzi i nie mam złudzeń, że moje pomysły na to, aby pokazać film o aborcji, o homoseksualistach wychowujących dziecko, czy o sprzedaży swojego dziecka nie przejdą przez ich bramki. PISF powstał przecież po to, żeby upłynnić kolejne pieniądze, rozdysponowując je między siebie - Matwiejczyk ostro zaatakował PISF.
Reżyser znalazł jednak pewną "furtkę".
- Dostałem ostatnio propozycję od kolegi, który będzie składał te wnioski za mnie. Ja mam mu tylko dać pomysły i dostarczyć wszelkie "treatmenty". Składamy więc pięć wniosków na przyszły rok, zobaczymy, co będzie - powiedział Matwiejczyk.
Czy czeka je los filmu "Homo father", który w zeszłym roku otrzymał Nagrodę Specjalną Jury w konkursie kina niezależnego podczas festiwalu w Gdyni, a którego emisji (obraz traktuje o homoseksualistach wychowujących dziecko) odmówiła Telewizja Polska?
- Ja uciekam od polityki bo mnie ona denerwuje. Dlatego wolałbym się w nią nie mieszać, wolałbym "robić" swoje społeczne tematy, ale jeżeli politycy będą próbowali nadepnąć mi na stopy, to niestety ja też będę zmuszony wtedy ich nacisnąć - powiedział Matwiejczyk.
- Zacząłem właśnie pisać serial "Romek, Andrzej i kaczory" o latach 80., gdzie grupa studentów: bracia bliźniacy oraz Andrzejek - chłopak ze wsi i Romek - faszysta żyją w jednym mieszkaniu i próbują studiować. Zobaczymy co w tego wyjdzie, myślę jednak, że Telewizja Polska i tak tego nie kupi. Ale może Polsat lub TVN zainteresują się... - zakończył twórca "Wstydu".