Piórem recenzenta: Piątkowe premiery
W tym tygodniu do kin wchodzi aż sześć filmów. Który z nich wybrać? Co zrobić, żeby się nie rozczarować? Lektura fragmentów recenzji powinna ułatwić nam prawidłowy wybór. W końcu krytycy powinni znać się na filmach najlepiej.
"Nowy film Tima Burtona to orgia wizualna, w której opita czekoladą fantazja szybuje w unikalnych krajobrazach na skrzydłach dzikiej wyobraźni reżysera"
Andrzej Zwaniecki, "Film"
"Kontakt z prawdziwą sztuką zostawia trwałe urazy na całe życie. Jakaż to jednak frajda obejrzeć już w wieku dojrzałym film Burtona i cieszyć się bogactwem jego imaginacji tudzież licznymi odniesieniami do zglobalizowanej rzeczywistości naszych czasów."
Bartosz Żurawiecki, "Przekrój"
"Ocena tego filmu byłaby łatwa, gdyby kierowano go do dorosłych. Czarny humor Roalda Dahla zawsze był pierwszej próby, a na ekran przeniesiono go z szacunkiem dla literackiego pierwowzoru. U nas jednak film - dzięki dubbingowi - kierowany jest do najmłodszych widzów, a tych niekoniecznie musi bawić widok ich rówieśnika kaleczonego przez maszynę do rozciągania toffi".
Wojciech Orliński, "Gazeta Wyborcza"
"Doborowa obsada, wielki budżet ? tak oto powstał film gładki jak lód, którym okłada się złamane nosy bohaterów. I choć ten lód ociera się o krew, nie zabrudzi się nią, nie zatrzyma ani kawałka rzeczywistości".
Anna Szczygieł, "Film"
"Głodne kawałki z czytanki opowiedziane słodkim tonem klechy wygłaszającego kazanie dla milusińskich. Mieszanka ckliwości, sentymentalizmu i pełnych brutalności scen walk na ringu. Kto jednak widział Wściekłego byka Scorsese, ten i część sportową filmu Howarda może sobie darować".
Bartosz Żurawiecki, "Przekrój"
"Można odnieść wrażenie, że Ron Howard, twórca głośnego Pięknego umysłu, dzięki swoim ostatnim filmom bardzo chciałby ze sprawnego, hollywoodzkiego rzemieślnika przeistoczyć się w artystę. Człowiek ringu dowodzi, że reżyserowi wciąż nie może się to udać. Jego opowieść o szlachetnym bokserze, w której nie ma ani stylistycznej brawury Wściekłego byka Scorsese, ani metafizycznych śladów jak w Za wszelką cenę Eastwooda, jest filmem, niestety, tylko poprawnym".
Paweł T. Felis, "Gazeta Wyborcza"
"Kompletnie u nas nieznana seria dobranocek Magiczna karuzela powstała w latach 60. Na fali nostalgii i telewizyjnych powtórek odkurzono kukiełkową mini-produkcję, przekształcając ją w pełnometrażowy, komputerowo udoskonalony spektakl".
Jaga Kolawa, "Film"
"Dzisiejsze animacje mają to do siebie, że więcej radości mają z nich dorośli niż dzieci. W przypadku Magicznej karuzeli przeciwnie - ta sympatyczna opowieść o krowie, która marzy o sławie diwy operowej, kudłatym psie, który nawet w chwili tortur nie potrafi zapomnieć o swoim cukierkowym nałogu oraz zaskakująco szybkim ślimaku, zającu chorującym na notoryczne lenistwo oraz gadającym pociągu spodoba się przede wszystkim (a właściwie wyłącznie) widzom najmłodszym".
Paweł T. Felis, "Gazeta Wyborcza"
"Mroczny (pomroczny?) thriller oparty na powieści Jean-Christo-Grange ("Purpurowe rzeki"). Dwaj paryscy gliniarze (Reno i Quivrin) prowadzą śledztwo w sprawie serii okrutnych morderstw kobiet popełnionych w dzielnicy tureckiej. Zaś po metropolii krążą zastępy Szarych Wilków, organizacji tureckich nacjonalistów, pragnących dla swojego kraju nie członkostwa w UE, ale przywrócenia granic sprzed wieków. Jaki mają z tym związek ataki amnezji żony wysokiego urzędnika francuskiego MSW? I co wszystko razem jest warte?"
Paweł Mossakowski, "Gazeta Wyborcza"
"Imperium wilków obiecuje na samym początku bardzo wiele, lecz żadnej z tych obietnic nie spełnia. Psychologiczne niuanse eliminuje schematyczna gra aktorów, najwyraźniej zmuszonych przez reżysera, aby ustąpić miejsca sugestywnym obrazom, zbyt podobnym do Siedem Davida Finchera"
Michał Bielawski, "Film"
O tym, jak polska prasa przyjęła film Krzysztofa Zanussiego "Persona non grata" piszemy w innym miejscu.
Ostatnia premiera tego tygodnia, film "Rekiny 3D" wchodzi na ekrany kin IMAX.