Był jednym z najzdolniejszych aktorów. Na ekranie wcielał się zazwyczaj w postaci o skomplikowanej psychice. Prywatnie Philip Seymour Hoffman sam walczył z demonami. Niestety - przegrał.
- Zawsze lubiłem tych moich dziwaków. Inaczej nie mógłbym się w nich wcielać - opowiadał o granych przez siebie bohaterach.
Zdobywca Oscara aktorem został przypadkiem. Jako młody chłopak, Philip Seymour Hoffman pasjonował się wrestlingiem. Jednak kontuzja, której doznał, uniemożliwiła mu sportową karierę.
O dalszej drodze zadecydowała miłość. Zafascynowany jedną ze swoich koleżanek, aktorką ze szkolnego kółka teatralnego, zapisał się na zajęcia i zakochał się w scenie.
W 1989 roku skończył nowojorską Tisch School of the Arts. Jednak charakterystyczny wygląd, wysokie czoło oraz potężna sylwetka ograniczały jego możliwości.
Zaszufladkowany jako aktor charakterystyczny, propozycji miał niewiele. Dorabiał więc, będąc ochroniarzem, niańką, kinowym bileterem i kelnerem.
Poczucie zawodowego niespełnienia topił w alkoholu. W efekcie w wieku zaledwie 22 lat trafił na pierwszy odwyk.
- Pomyślałem, że jest tyle rzeczy, które chcę zrobić w życiu. I zdałem sobie sprawę, że jeśli nadal będę pił, nic z tego się nie wydarzy - mówił później o swojej walce z nałogiem.