Reklama

"Pewnego razu... w Hollywood" w formie książki. Fani w szoku

Już 29 czerwca odbędzie się premiera napisanej przez Quentina Tarantino książki na podstawie jego ostatniego filmu "Pewnego razu... w Hollywood". Popularny reżyser znacznie rozszerzył w niej znane z filmu wątki, malując pełniejszy obraz gorącego lata 1969 roku w Hollywood. W oczekiwaniu na premierę książki, w sieci zadebiutował jej filmowy zwiastun. Fani przecierają oczy ze zdziwienia - znalazło się w nim wiele scen, które nie weszły do finalnej wersji filmu. Czy to zapowiedź rozszerzonej wersji "Pewnego razu... w Hollywood", o której mówi się od czasu premiery filmu?

Już 29 czerwca odbędzie się premiera napisanej przez Quentina Tarantino książki na podstawie jego ostatniego filmu "Pewnego razu... w Hollywood". Popularny reżyser znacznie rozszerzył w niej znane z filmu wątki, malując pełniejszy obraz gorącego lata 1969 roku w Hollywood. W oczekiwaniu na premierę książki, w sieci zadebiutował jej filmowy zwiastun. Fani przecierają oczy ze zdziwienia - znalazło się w nim wiele scen, które nie weszły do finalnej wersji filmu. Czy to zapowiedź rozszerzonej wersji "Pewnego razu... w Hollywood", o której mówi się od czasu premiery filmu?
Książka dorówna filmowi? /materiały prasowe

Bohaterów "Pewnego razu... w Hollywood" jest troje. To gwiazdor serialu telewizyjnego Rick Dalton, którego kariera stanęła w martwym punkcie. Najlepszym przyjacielem Daltona jest jego dubler, zdolny kaskader Cliff Booth. Grono głównych bohaterów uzupełnia piękna żona Romana Polańskiego, Sharon Tate. Losy tej trójki splatają się ze sobą latem 1969 roku, gdy po ulicach Hollywood kręcą się młode wyznawczynie Charlesa Mansona.

Choć "Pewnego razu... w Hollywood" trwa aż 161 minut, już od momentu premiery tego filmu Quentina Tarantino mówiło się o możliwości pokazania przez twórców dłuższej jego wersji. Pierwotnie mowa była o czterogodzinnym serialu, który miałby pokazać Netflix. Materiału nakręconego przez Tarantino jest jednak najwyraźniej więcej. Mówiła o tym wcielająca się w postać Tate, Margot Robbie. "Istnieje 20-godzinna wersja "Pewnego razu... w Hollywood". Jest dużo materiału, którego nie widzieliście. Nakręciliśmy wiele wspaniałych scen, które z miliona różnych powodów nie mogły znaleźć się w finałowej wersji filmu" - zdradzała w jednym z wywiadów.

Reklama

Nic więc dziwnego, że fani Tarantino liczą na to, że wcześniej czy później ujrzą efekt pracy filmowców, który wylądował na podłodze w montażowni. Trudno przypuszczać, aby rzeczywiście istniała aż 20-godzinna wersja tego filmu, ale nie ma wątpliwości, że niewykorzystanego materiału jest dużo. Niewielka jego część znalazła się już w pierwszym zwiastunie filmu. Teraz jednak, wraz z premierą zwiastuna książki, zaprezentowanych zostało dużo więcej fragmentów, których próżno szukać w finalnej wersji "Pewnego razu... w Hollywood".

Sceny, o których mowa to m.in. te z udziałem Damona Herrimana w roli Charlesa Mansona oraz Julią Butters w roli dziecięcej aktorki Trudi Fraser, dla której określenie "aktorka" jest obraźliwe i nalega, by nazywać ją aktorem.

"Wydaje mi się, że jeśli jesteś fanem filmu, to spodoba ci się książka, która głębiej eksploruje bohaterów i pokazuje ich sekrety, o których nie było mowy w filmie. Nie chodzi tylko o to, że wziąłem scenariusz i rozpisałem go w formie książki. Opowiedziałem tę historię na nowo. Przemyślałem ją na nowo, nie ograniczając się do dodania do książki scen, których nie było w filmie. Poświęciłem wiele czasu na przygotowanie się do pisania i wykonaniu stosownego researchu" - mówił wcześniej o książce Tarantino.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Pewnego razu w Hollywood
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy