Pazura zrobił to przed Jimem Carreyem
"Gram wariata w pozytywnym znaczeniu tego słowa - nie podkładam głosu pod normalnych ludzi (śmiech)" - mówi Cezary Pazura, który w komediowym przeboju "Na tropie Marsupilami" jest jak Ace Ventura. I przekonuje, że już dawno temu przebił Carreya.
- Mój bohater to oszust. Mieszka na pograniczu dżungli, tam, gdzie przyjeżdżają turyści, więc ich naciąga na różne rzeczy. Udaje weterynarza, który cudem przywraca życie zwierzętom - opowiada aktor.
Rola Pazury to mieszanka wizerunku dzikiego Jima Carreya ("Ace Ventura") z troskliwym, choć równie niepohamowanym Eddim Murphym ("Dr Dollitle"). By zagrać tę "wariacką" postać Pazura sięgnął po najśmieszniejszy i najbardziej kultowy styl gry. I przekonuje, że w jego znajomości ubiegł samego Jima Carreya.
- Carrey zaproponował pierwszy raz na świat coś, za co w szkołach filmowych dostaje się karę - nadwyrazistość twarzy, robienie min. Ale zanim ktokolwiek o nim usłyszał, my robiliśmy "13 Posterunek", oparty na tej samej konwencji - tłumaczy. - Kiedy w "13 Posterunku" zacząłem grać nadwyraziście, to koledzy z branży zadziwieni mówili: "Czarek przecież ty umiesz normalnie grać!".
W przeboju "Na tropie Marsupilami" Pazura sięga po sprawdzone metody rozśmieszania widzów, które działają niezależnie od szerokości geograficznej.
Rola Pablito, który wplątuje się w przezabawną przygodę tropiąc mityczne zwierzę - Marsupilami, to kreacja tak "wariacka", że przypada jedynie absolutnym mistrzom dowcipu. W oryginalnej francuskiej wersji filmu zagrał ją kultowy aktor komediowy - Jamel Debbouze ("Amelia", "Asterix i Obelix. Misja Kleopatra"). I zrobił to w mistrzowskim stylu, ściągając do kin rekordowa liczbę 6 milionów rodaków!
W komedii "Na tropie Marsupilami", która jak przekonują krytycy "jest tak śmieszna, że uważajcie na gumki od majtek", Pazurze partnerować będą także inni mistrzowie dubbingu: Jarosław Boberek (pamiętny król Julian z "Madagaskaru"), Radosław Pazura ("Zakochany kundel") i Arkadiusz Jakubik ("Gdzie jest Nemo").
