Pattinson: Co go złości?
Robert Pattinson wyznał, że nie chce być "szeregowcem", a szefem samego siebie. W wywiadzie opublikowanym na łamach dodatku do włoskiego dziennika "Corriere della Sera" opowiedział też o złości, jaka go ogarnia, gdy ktoś go obrazi.
Gwiazdor serii "Twilight" podkreślił: "Odczuwam niechęć do wielu osób. To uczucie, które nie ucisza się nawet wtedy, gdy myślę, że je przezwyciężyłem".
"Jeśli ktoś mnie obrazi, odczuwam straszną wściekłość i ona zmusza mnie do tego, by wrócić do tej osoby, choćby po to, by ją uwieść. Marnuję ogromne ilości energii, by odpowiedzieć temu, kto obraził mnie nawet przed laty"- powiedział 25-letni Pattinson.
"Nie wiem, co chcę osiągnąć, ale wiem na pewno, że nie chcę być szeregowcem; muszę być szefem samego siebie" - dodał.
Na pytanie o to, czy potrafi wykorzystywać innych ludzi oraz sytuacje na swoją korzyść, odparł : "Sądzę, że tak. I uważam to za interesujące. Chociaż teraz stało się to już prawie nieprzydatne, bo nie mam wielu powodów, by to robić. Ale czasem Na przykład z dziennikarzami".
"Można na przykład rzucić pół zdania i potem patrzeć, co się wydarzy. Czekasz i widzisz , że to się rozrasta, roznosi się, a w internecie staje się czymś zupełnie innym. Wtedy zauważasz, że inni powoli zaczynają postrzegać cię w odmienny sposób, właśnie z powodu tego drobiazgu, który rzuciłeś niby mimochodem" - zauważył Robert Pattinson.
Zapytany o to, czy przy ogromnej presji mediów i fanek możliwy jest do utrzymania jego związek z bohaterką sagi "Twilight" Kristen Stewart, odpowiedział : "wszystko jest możliwe, jeśli dwie osoby naprawdę tego pragną; to zasada, która zawsze jest ważna".
"Nie istnieje niemożliwy związek tylko z powodu okoliczności"- ocenił młody brytyjski aktor.
Ciekawi Cię, co jeszcze w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!