Pattinson broni Stewart
Robert Pattinson wziął w obronę filmową partnerkę z sagi "Zmierzch"- Kristen Stewart - która w jednym z wywiadów porównała życie w blasku fleszy do "gwałtu".
Stewart, która już w dwóch filmowych rolach wcieliła się w ofiarę gwałtu, po niefortunnym wywiadzie przeprosiła wszystkich za swoją wypowiedź , twierdząc, że użyła niewłaściwego słowa.
"Powinnam powiedzieć 'napaść', ale jestem jeszcze młoda i reaguje emocjonalnie. Po prostu czasem się tak zdarza... Czuję, jakby ludzie tylko na to czekali: "Słodziutka! Teraz ją dopadniemy!'" - poskarżyła się Stewart w wywiadzie dla EW.com.
Jej ekranowy partner Robert Pattinson nie wytrzymał, kiedy aktorkę skrytykowała organizacja RAINN (Rape, Abuse and Incest National Network), zajmująca się przeciwdziałaniu seksualnego wykorzystywania nieletnich.
"Żadna z tych organizacji nie zareagowała sama z siebie. To efekt działania mediów, które próbują zwiększyć ilość odsłon na swych stronach internetowych. Ten system internetowych dziennikarzy jest pełen nienawiści. Ci ludzie nie czują się odpowiedzialni za cokolwiek. Wszystko czego potrzebują ,to przebojowy nagłówek, w który klikną ludzie. Tak jest najprościej" - powiedział gwiazdor.
Pattinson wezwał też Stewart do wykorzystania prasowych spotkań przy okazji premiery "Zaćmienia" w celu sprostowania całego zamieszania.
"Dobrą stroną bycia częścią sagi 'Zmierzch' jest okazja do wielu prasowych spotkań, w których możesz się bronić. To jedyny sposób. Jest tylu maniaków za komputerami na tych ich malutkich blogach..." - zasugerował Pattinson.
Stewart natychmiast zareagowała na słowa swojego kolegi, twierdząc, że jako mężczyzna może on sobie pozwolić na większą swobodę wypowiedzi. "Możesz mówić o wiele więcej niż ja. To szalone. Mógłbyś nawet powiedzieć: 'Zrobiłem kupę na twarz Królowej', a wszyscy przyklasnęliby: 'Kochamy go, kochamy go!".