"Pasja": Błędy przez lata
Dociekliwi filmowi fani nie przepuszczą żadnemu obrazowi i już rozpoczęli poszukiwania wpadek filmowców we wzbudzającym emocje obrazie "Pasja" Mela Gibsona. Dotychczas doszukano się dziesięciu błędów. Jak twierdzą brytyjscy "tropiciele" w jednej ze scen na ekranie widać odbijający się w kałuży krwi... mikrofon jednego z członków ekipy.
Filmowcom wytknięto także inne niedopatrzenia.
Zbryzgane krwią ubranie nieoczekiwanie staje się czyste, w równie tajemniczy sposób zmienia się krzyż - okrwawiony w jednej scenie w kolejnej jest zupełnie czysty.
Dociekliwi widzowie zauważyli także dużą różnicę pomiędzy prawdziwymi dłońmi odtwarzającego Jezusa Jima Caviezela, a replikami ukazanymi na ekranie w scenie krzyżowania.
Błędy filmowców nie przeszkadzają jednak wielu osobom, które na całym świecie tłumnie stawiają się na seanse.
Uważni widzowie będą jednak mieli szansę na wytropienie kolejnych wpadek.
Jak zapowiada bowiem Mel Gibson, "Pasja" pojawiać się będzie w kinach... co roku, w okresie Świąt Wielkanocnych! Twórca uważa, że religijna publiczność będzie chciała w tym okresie przypomnieć sobie obraz.
"Uważam, że mój opis ostatnich godzin życia Jezusa, podkreśla wagę Świąt Wielkanocnych i wspaniale wpisuje się w ten okres, tak ważny dla każdej religijnej osoby" - tłumaczy swe zamierzenie Mel Gibson.
Twórca uważa, że "Pasja" może stać się takim sztandarowym "wielkanocnym" dziełem, jakim dla okresu Bożego Narodzenia jest obraz "Cud na 34 ulicy" z 1947 roku.
Podobno już rozpoczęły się negocjacje z właścicielami czołowym światowych sieci kin w sprawie przyszłorocznych seansów filmu.
"Nie widzę powodu, by Pasja nie stała się takim samym fenomenem, jak Cud na 34 ulicy - kilkanaście lat po premierze tego obrazu ludzie ustawiali się w kolejkach, by obejrzeć go raz jeszcze. Do dziś jest on bliski wielu osobom i zajmuje czołowe miejsca w rankingach na ulubione świąteczne filmy. Mel uważa, że podobnie może stać się w przypadku Pasji" - mówi osoba z otoczenia twórcy.