"Pan Wołodyjowski": To już 45 lat!
"Film, który dobywa z historii kruszec miłości i wierności dla ojczystej ziemi" - pisano w 1969 roku. W piątek, 28 marca 2014 roku, mija 45 lat od premiery "Pana Wołodyjowskiego" w reżyserii Jerzego Hoffmana.
"Wszyscy czekali na ten film i wszyscy bali się tego filmu" - napisał przed laty w magazynie "Kino" Zbigniew Klaczyński.
"Hoffman podszedł kiedyś do mnie w SPATiFie i powiedział: 'Bracie kochany, chcę robić 'Trylogię'. Zacznę od 'Pana Wołodyjowskiego'. Jest tam dla ciebie taka rola Tatara, Azji. 'Jaki ja Tatar?!' - odparłem, a on tak popatrzył na mnie i mówi: 'Wajda zrobił z ciebie typowego Polaka w 'Popiołach', Antczak typowego Szweda w 'Hrabinie Cosel', a ja cię chlapnę na czarno i u mnie będziesz Azja. I jak to się uda, to spróbujemy zaatakować 'Potop'" - wspomina Daniel Olbrychski, odtwórca postaci Azji Tuhaj-Bejowicza w filmie "Pan Wołodyjowski".
Historia pokazała, że udało się to doskonale. Film, zrealizowany z niespotykanym dotychczas rozmachem, okazał się olbrzymim sukcesem, tak komercyjnym, jak i artystycznym - nagrodzono go między innymi Złotą Kaczką przyznawaną przez magazyn "Film".
"Pan Wołodyjowski" zasłynął też jako najbardziej kosztowna jak na owe czasy produkcja - obraz pochłonął 40 milionów złotych,m.in. na rekonstrukcję twierdzy kamienieckiej, która powstała w ruinach zamku w Chęcinach, budowę miasteczka Raszków i innych ogromnych dekoracji plenerowych, jednak nie bez efektu.
"'Pan Wołodyjowski' jest filmem o dużej plastycznej urodzie. Sekwencje nocnych ośnieżonych pól, które przemierza Basia, sceny pod murami Kamieńca, epizody ze stanicy w Chreptiowie - to przykłady znakomitej filmowej plastyki, której klimat w znacznej mierze kompensuje to spustoszenie, jakie nieuchronnie wyrządza film pozbawiając pisarza słowa" - pisał Klaczyński.
Adaptacja sienkiewiczowskiej opowieści o Małym Rycerzu stała się też trampoliną do sławy dla obsady. Wybitny aktor teatralny, nieznany dotąd masowej publiczności, odtwórca głównej roli, Tadeusz Łomnicki zaczął być "powszechnie, nie tylko w Polsce, rozpoznawany jako filmowy Pan Michał. Na ulicy, w pociągu, w sklepie, w restauracji. Wszędzie z wyjątkiem sceny" - wspomina jego żona, Maria Bojarska.
Co ciekawe, aktor długo uchylał się od przyjęcia roli, wymawiając się złym stanem zdrowia. Przekonało go dopiero zwołanie przez Hoffmana konsylium lekarskiego. Oprócz rozpoznawalności kreacja ta przyniosła mu także nagrodę na festiwalu filmowym w Moskwie.
"Wołodyjowski jest w filmie postacią, która się jakby dopełnia. Zapewne nie można jej oderwać od znakomitej i głęboko przemyślanej kreacji Tadeusza Łomnickiego, bo koniec końców jemu zawdzięczamy to urastanie bohatera, podporządkowane pewnej logice dramatycznej(...). Łomnicki gra nie tylko tę samą osobą ujawniającą w rozmaitych sytuacjach nowe i różne znamiona charakteru, lecz także - a może przede wszystkim - gra rozwój świadomości swego bohatera" - pisano.
Z kolei Magdalena Zawadzka dzięki roli Basi Wołodyjowskiej zyskała wreszcie możliwość zerwania z beztroskim, komediowym emploi, kreując zdaniem wielu najlepszą sienkiewiczowską bohaterkę, co przyniosło jej Złotą Maskę i tytuł Gwiazdy Filmowego Sezonu. Doceniono także kreacje Mieczysława Pawlikowskiego (Zagłoba) i wspomnianego już Daniela Olbrychskiego (Azja Tuhajbejowicz) - prasa zgodnie uznała, że z uwagi na kunszt aktorów nawet epizody urastają do rangi ról pierwszoplanowych.
Sam Jerzy Hoffman wielokrotnie podkreślał swoje zamiłowanie do historii i samej "Trylogii". I choć wyznaczył sobie niełatwy cel, "Pan Wołodyjowski" podbił serca publiczności, zyskując status kultowego, a reżyser, jak pisał Jerzy Zaremba, "zademonstrował nową stronę swojego talentu jako reżyser wielkiego widowiska przygodowo-historycznego", które z czasem stało się jego znakiem rozpoznawczym, przynosząc mu przydomek Hetmana polskiej kinematografii.
Zobacz fragment filmu "Pan Wołodyjowski":
Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!
Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Poczytaj nasze recenzje!