Reklama

Pamiętany z ról w serialach

W poniedziałek, 6 czerwca, przypada 75. rocznica urodzin Romana Wilhelmiego, wybitnego aktora, teatralnego, filmowego i telewizyjnego. Aktor, który zmarł przed 20 laty, pamiętany jest m.in. z ról w serialach "Czterej pancerni i pies", "Alternatywy 4" i "Kariera Nikodema Dyzmy".

Roman Wilhelmi urodził się w Poznaniu w 1936 roku. W mieście do dziś żyje rodzina aktora. Od 2008 roku w Poznaniu odbywają się wydarzenia poświęcone jego pamięci.

Popularność przyniosła mu rola czołgisty Olgierda Jarosza w serialu "Czterej pancerni i pies" Konrada Nałęckiego. Jak powiedział brat aktora, Adam, Roman Wilhelmi nigdy nie przepadał za tą rolą.

- Nie lubił tego serialu, nie chciał "zaszufladkowania". Pamiętam, że często zastanawiał się, dlaczego zdecydował się na rolę w tym filmie. Był szczęśliwy, gdy jego produkcja się skończyła - opowiadał Adam Wilhelmi.

Reklama

Wśród najwybitniejszych kreacji filmowych i teatralnych Wilhelmiego wymieniane są m.in. rola McMurphy'ego w spektaklu "Lot nad kukułczym gniazdem" w reż. Zygmunta H?bnera, Dyzmy w serialu "Kariera Nikodema Dyzmy" w reż. Jana Rybkowskiego, Stanisława Anioła w serialu "Alternatywy 4" w reż. Stanisława Barei oraz Fryderyka Haendla w spektaklu Teatru Telewizji "Kolacja na cztery ręce" Paula Barza w reż. Kazimierza Kutza.

Zagrał m.in. w "Zaklętych rewirach" Janusza Majewskiego, "Dziejach grzechu" Waleriana Borowczyka, "Arii dla atlety" Filipa Bajona i "Ćmie" Tomasza Zygadły.

- Roman w pracy był perfekcjonistą. Przygotowując się do roli potrafił zadzwonić do reżysera w środku nocy, by wypytać go o jakieś kolejne szczegóły. On wchodził do każdej roli całym sobą. Nie był lubiany wśród kolegów, aktorów. Ale to dlatego, że był konkretny: dawał z siebie wszystko i od innych wymagał tego samego - powiedział Adam Wilhelmi.

Wilhelmi urodził się 6 czerwca 1936 roku w Poznaniu. Absolwent Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Przez blisko 30 lat pracował w Teatrze Ateneum. Do 1986 roku wziął tam udział w przeszło 50 spektaklach. Następnie przeniósł się do warszawskiego Teatru Nowego, z którym pozostał związany aż do śmierci.

Ostatnią premierą teatralną Wilhelmiego był "Mały światek Sammy Lee" Kena Hughesa w 1991 roku w poznańskiej Scenie na Piętrze. Aktor zmarł 3 listopada 1991 roku w Warszawie. Pochowany jest na warszawskim Cmentarzu Wilanowskim.

Od 2008 roku w Poznaniu odbywają się Dni Romana Wilhelmiego. W czasie pierwszej edycji wydarzenia, na budynku teatru Scena na Piętrze odsłonięto tablicę pamiątkową "Roman Wilhelmi, wybitny aktor, obywatel miasta Poznania". W poniedziałek, w 75 rocznicę urodzin, imieniem aktora zostanie nazwany skwer w centrum miasta.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy