Reklama

Otyły Mark Wahlberg na planie nowego filmu

​Mark Wahlberg, którego widzowie pamiętają doskonale z roli boksera Micky’ego Warda w filmie "Fighter", ponownie wciela się w pięściarza. Tym razem nominowany do Oscara gwiazdor sportretuje Stuarta Longa, dobrze zapowiadającego się boksera, który po wypadku motocyklowym nawraca się, przyjmuje chrzest i zostaje księdzem. Pojawiły się pierwsze zdjęcia aktora na planie produkcji, do której przytył prawie 15 kilogramów.

​Mark Wahlberg, którego widzowie pamiętają doskonale z roli boksera Micky’ego Warda w filmie "Fighter", ponownie wciela się w pięściarza. Tym razem nominowany do Oscara gwiazdor sportretuje Stuarta Longa, dobrze zapowiadającego się boksera, który po wypadku motocyklowym nawraca się, przyjmuje chrzest i zostaje księdzem. Pojawiły się pierwsze zdjęcia aktora na planie produkcji, do której przytył prawie 15 kilogramów.
Otyły Mark Wahlberg na planie filmu "Stu" /BACKGRID /East News

Wahlberg od kilku lat starał się nakręcić filmową biografię Longa, jednak próby te spełzły na niczym. Aż do teraz. Gwiazdor "Infiltracji" połączył bowiem siły z Melem Gibsonem oraz jego życiową partnerką Rosalind Ross. Reżyser "Pasji" wcieli się w ojca głównego bohatera, natomiast Ross, która napisała już scenariusz do filmu, zasiądzie w fotelu reżysera.

Na potrzeby nowej roli Wahlberg musiał zamiar poddać się wizualnej metamorfozie. Aktor przytył aż 14 kilogramów, by upodobnić się do swojego bohatera. Jak tego dokonał?

W rozmowie z portalem E!News odpowiedzialny za przygotowanie Wahlberga dietetyk Lawrence Duran ujawnił, że aktor powinien przyjmować dziennie 7 tysięcy kalorii. "Staramy się dobić do 7 tysięcy kalorii dziennie, ale przyjęcie tak dużej ilości jedzenia nie jest łatwe, nawet jeśli podzielimy posiłki na mniejsze porcje" - powiedział Duran, dodając, że aktor je co trzy godziny.

Reklama

Pierwszy posiłek, złożony z czterech jajek, Wahlberg spożywa już o godz. 3 nad ranem, kiedy wstaje, by przygotować się do dnia zdjęciowego.

Gwiazdor, który od lat intensywnie trenuje i stosuje ścisłą dietę, nie krył ekscytacji związanej z perspektywą wprowadzenia zmian w dotychczasowym stylu życia. Jego sposób na osiągnięcie odpowiedniej wagi jest prosty: zamierzał zrezygnować z jakichkolwiek dietetycznych restrykcji.

"Po nakręceniu scen przedstawiających walki bokserskie, będę musiał przytyć tak dużo, jak to tylko możliwe. Rzuciłem więc sobie wyzwanie, by w ciągu najbliższych sześciu tygodni przytyć 14 kilogramów. Osoby z produkcji chcą, żebym zrobił to w możliwie jak najbardziej zdrowy sposób, a ja im mówię: 'Od tak dawna jestem na rygorystycznej diecie, że marzę o tym, by po prostu jeść wszystko, co znajdę w zasięgu wzroku. Chcę iść do piekarni, jeść naleśniki i wszystko to, czego sobie dotychczas odmawiałem'" - Wahlberg mówił niedawno w programie "Jimmy Kimmel Live!"

"Stu" ma być "opowieścią o żarliwej wierze i odkupieniu". Stuart Long, który uczęszczał do katolickiego college’u, postrzegany był jako antypatyczny człowiek, który zrażał do siebie zarówno kolegów, jak i uczących tam księży. Ucieczką od trudnych emocji był dla niego boks, jednak na skutek kontuzji musiał porzucić marzenia o byciu zawodowym sportowcem. Przeniósł się wówczas do Los Angeles, by spróbować swoich sił jako aktor, jednak ta ścieżka kariery również okazała się ślepą uliczką. Pewnego wieczoru Long uległ groźnemu wypadkowi motocyklowemu, ledwo uchodząc z życiem. Podczas pobytu w szpitalu miał doznać objawienia, w wyniku którego nawrócił się, przyjął chrzest i wstąpił do seminarium Mount Angel w Oregonie.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Mark Wahlberg
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy