Reklama

"Otchłań" Jamesa Camerona wraca do kin po 30 latach od premiery

30 lat po premierze "Otchłań" Jamesa Camerona wróci na kinowe ekrany w zremasterowanej wersji. Obraz będzie obejrzeć w kinie w jakości 4K tylko w jeden dzień - 6 grudnia.

30 lat po premierze "Otchłań" Jamesa Camerona wróci na kinowe ekrany w zremasterowanej wersji. Obraz będzie obejrzeć w kinie w jakości 4K tylko w jeden dzień - 6 grudnia.
Ed Harris i Mary Elizabeth Mastrantonio w filmie "Otchłań" /Bridgeman Images – RDA /Agencja FORUM

"Otchłań" opowiada o pracownikach podwodnej stacji badawczej, którzy zostają zaangażowani do akcji ratunkowej załogi łodzi podwodnej, która opadła na dno oceanu. Okazuje się, że sprawa nie jest wynikiem ataku ze strony Sowietów, a obecnością sił pozaziemskich.

Film Camerona otrzymał cztery nominacje do Oscara: za efekty specjalne, scenografię, zdjęcia i dźwięk. Zwyciężył w ostatniej kategorii.

"Jeśli nie oglądaliście wcześniej tego filmu, to najlepszy [sposób], żeby go zobaczyć. Jeśli już go widzieliście, poczujecie się, jakbyście znów oglądali go pierwszy raz " - reżyser zachęca widzów do kinowego seansu "Otchłani".

Reklama

"Otchłań": James Cameron mógł utonąć na planie filmu

Z racji historii spora część scen musiała być zrealizowana pod wodą. Jak zdradził Cameron, każdy aktor miał przypisanego "anioła" - ratownika, który go obserwował i reagował w razie nawet najmniejszych problemów. Żaden z nich nie pilnował jednak reżysera.

Cameron zdradził, że akurat znajdował się 30 stóp (ponad 9,14 metra) pod wodą, a wokół pasa miał ciężarki, dzięki którym mógł sterować kamerą. Nagle w jego butli skończył się tlen. Nikt na niego nie patrzył, bo wszyscy byli zajęci ustawianiem świateł. 

Reżyser próbował zaalarmować Ala Giddingsa, który odpowiadał za zdjęcia podwodne. Niestety, operator był świeżo po wypadku w czasie nurkowania, w wyniku którego miał problemy ze słuchem. Nie reagował więc na zawołania przez system komunikacji i stał plecami do Camerona.

Twórca "Titanica" zaczął więc zdejmować swój sprzęt, by spróbować wypłynąć na powierzchnię. Zwróciło to uwagę ratowników. Jeden z nich podpłynął do niego i wetknął mu do ust ustnik niesprawdzonej butli tlenowej. Cameron wziął głęboki oddech, a w jego ustach znalazła się woda. 

Reżyser "Prawdziwych kłamstw" próbował się wynurzyć, ale nurek go przytrzymywał. Nie mając innej możliwości, Cameron uderzył ratownika, a ten zwolnił uścisk. Dzięki temu miał szansę się wynurzyć.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: James Cameron
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama