Reklama

Ostatnie dni wokalisty The Doors

Wkrótce rozpoczną się prace nad filmem opowiadającym o ostatnich dniach Jima Morrisona, legendarnego wokalisty amerykańskiej formacji The Doors. Obraz będzie nosił tytuł "The Last Beat", a jego reżyserem został Robert Saitzyk.

Ze względu na problemy prawne film "The Last Beat" nie będzie wprost opowiadał o osobie Jima Morrisona, a jedynie historia głównego bohatera będzie mocno inspirowana osobą wokalisty The Doors. Podobna sytuacja miała miejsce podczas prac nad filmem Gusa Van Santa "Last Days", który inspirowany był ostatnimi chwilami Kurta Cobaina, tragicznie zmarłego lidera Nirvany.

Jak donosi "The Hollywood Reporter", głównym bohaterem "The Last Beat" będzie wzorowany na Morrisonie fikcyjny Jay Douglas, amerykański gwiazdor rockowy z początku lat 70. zeszłego stulecia. Obraz pokaże ostatnie dni wokalisty w Paryżu, gdzie zmarł frontman The Doors, i "związek Douglasa z dwoma kobietami: francuską arystokratką Clemence i jej pochodzącą z Kalifornii przyjaciółką Valerie Eason" - napisał "The Hollywood Reporter".

W główną rolę wcielić ma się Shawn Andrews, który wystąpił w debiutanckim filmie Saitzyka - "After The Flood".

Reklama

Przypomnijmy, że w 1991 roku swoją premierę miał obraz "The Doors" w reżyserii Olivera Stone'a, w którym w rolę Jima Morrisona wcielił się Val Kilmer. Film spotkał się z mieszanym przyjęciem.

James Douglas 'Jim' Morrison zmarł w 1971 roku w Paryżu na atak serca, najprawdopodobniej spowodowany przedawkowaniem heroiny. Istnieją również teorie, że wokalista The Doors sfingował swoją śmierć.

Zobacz teledysk do utworu "Light Me Fire":

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy