Reklama

Ostatnia premiera roku

"Niebo, piekło... ziemia" słowackiej reżyserki Laury Sivákovej to ostatni film, który wchodzi na nasze ekrany w 2010 roku. Jedną z głównych ról gra w nim polski aktor Bronisław Wrocławski.

Główną bohaterką "Niebo, piekło... ziemia" jest młoda i utalentowana baletnica Klara. Pewnego dnia otrzymuje kuszącą propozycję od światowej sławy choreografa. Proponuje jej wyjazd do innego kraju, gdzie miałaby się uczyć i przede wszystkim tańczyć w jednym z najlepszych zespołów baletowych.

Klara czuje się jak w niebie, bo jej największe marzenie właśnie ma się spełnić. Niestety jej chłopak Tomas, młody, odnoszący sukcesy biznesmen, nie podziela jej entuzjazmu i odchodzi. Klara nie chce rezygnować ze swoich planów, jednak nagły wypadek niweczy jej marzenia na karierę za granicą. Dziewczyna załamuje się. W między czasie poznaje sympatycznego 54-letniego lekarza Rudolfa, w którym szaleńczo się zakochuje. Pewnego dnia Klara odkrywa jego sekret...

Reklama

Główną rolę w filmie zagrała młoda aktorka Zuzana Kanóczová. W postać jej ekranowego partnera Rudolfa wciela się Bronisław Wrocławski.

- Wiedziałam, że musi to być ktoś charyzmatyczny, czarujący, ktoś w rodzaju Robera De Niro albo Ala Pacino. Nie znalazłam nikogo takiego w swojej ojczyźnie, więc wyruszyłam na poszukiwania na Węgry i do Polski - opowiada reżyserka Laura Sivákova.

- Nie widziałam żadnego z jego wcześniejszych filmów, więc jedyne, co mogę powiedzieć, to że jest absolutnym profesjonalistą, który lubi pracować na planie - przyznaje autorka "Niebo, piekło... ziemia".

Przypomnijmy, że Wrocławski, który zadebiutował z 1985 roku w filmie "Vabank II" Juliusza Machulskiego, ma na swoim koncie role w takich obrazach, jak: "Tato", "To my", czy "Ciało".

Kolejną z gwiazd filmu "Niebo, piekło... ziemia" jest czeski piosenkarz Jiri Korn, który wcielił się w postać choreografa.

- Jiriego Korna poznałam kilka lat wcześniej, gdy zagrał doskonałą rolę w "Pokojówkach". Tak się złożyło, że reżyserował wtedy mój dobry przyjaciel, Richard Bobek, który brał udział w powstaniu mojego filmu. To dzięki niemu udało mi się dotrzeć do Jiriego Korna i zaoferować mu rolę. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy jakim on jest doskonałym aktorem. Jego charyzma i naturalność były wymarzone dla roli światowej sławy choreografa i z chęcią podjął się on tego zadania - wspomina reżyserka.

Przeczytaj naszą recenzję filmu!


Chcesz pójść do kina na film "Niebo, piekło... ziemia" lub na inną interesującą cię produkcję, a nie wiesz gdzie i o której możesz ją obejrzeć? Sprawdź repertuar kin w swoim mieście!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wrocław | piekło | Ziemia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy