Oskarżany o molestowanie reżyser wraca do pracy
Ostatnim film zrealizował w 2014 roku. Trzy lata później został oskarżony przez siedem kobiet o molestowanie seksualne. I choć wydawało się, że to przekreśli jego karierę na zawsze, tak się nie stało. Brett Ratner przygotowuje się właśnie do wyreżyserowania kolejnego filmu. Będzie nim film biograficzny o duecie Milli Vanilli. Plany powrótu Ratnera do reżyserii oburzyły przedstawicieli ruchu Time's Up walczącego z seksualnymi drapieżnikami w Hollywood.
Po oskarżeniach, które pod jego adresem wystosowały w 2017 roku m.in. aktorki Olivia Munn i Natasha Henstridge, Brett Ratner zdecydował się wycofać z życia publicznego i zawodowego. Przynajmniej jeśli chodzi o reżyserię, bo wciąż był aktywny zawodowo jako producent. Wszelkie kontakty z twórcą zerwała wytwórnia Warner Bros., z którą miał podpisany kontrakt. Sam Ratner zaprzeczał jakoby miał na sumienia przestępstwa, o które jest oskarżany.
Teraz sprawa sprzed lat ożyła na nowo za sprawą informacji o planowanym filmie biograficznym o duecie Milli Vanilli. Ratner, który jest związany z tym projektem od lat, ma w końcu zająć się jego reżyserią, co oznaczać będzie koniec trwającej siedem lat przerwy w karierze reżyserskiej. Jak nietrudno się domyślić, powrót do zawodu człowieka oskarżanego o niewłaściwie zachowanie na planie, wywołał kontrowersje.
"Ruch Time’s Up narodził się z ogólnokrajowego rozrachunku z przemocą seksualną w miejscu pracy. Jest wynikiem niezliczonych aktów odwagi składanych przez ofiary molestowania, w tym osób, które ucierpiały z rąk Bretta Ratnera. On nie tylko nigdy nie przyznał się do zarzucanych mu czynów ani nie przeprosił, ale także wnosił sprawy do sądu, by uciszyć w ten sposób swoje ofiary. Zachowywał się jak klasyczny seksualny drapieżnik. Nie może być tak, że znikasz na kilka lat, a potem pojawiasz się jak gdyby nigdy nic. Nie może zostać zapomniane to, co robiłeś. I nie będzie. Producent powstającego filmu, studio Millenium Media, również nie powinno o tym zapominać. Nie powinno umożliwiać Ratnerowi powrotu #niezapomnimybrett" - oświadczyła prezes Time’s Up, Tina Tchen.
Niemiecko-francuski duet R&B Milli Vanilli odniósł wielki sukces na przełomie lat 80. i 90. ubiegłego wieku. Muzycy formacji stali się bohaterami jednego z największych skandali w muzyce rozrywkowej, gdy wyszło na jaw, że ich piosenki wykonywał w rzeczywistości ktoś inny, a oni podczas koncertów używali playbacku. Prawa do zekranizowania ich historii sprzedał jeden z dwójki artystów tworzących duet Milli Vanilli: Fab Morvan. Drugi z członków, Rob Pilatus, zmarł w wieku 32 lat w 1998 roku. Powodem jego śmierci było przedawkowanie alkoholu i narkotyków.
Scenariusz filmu o Milli Vanilli napisze Jeff Nathanson ("Speed 2: Wyścig z czasem", "Tower Heist: Zemsta cieciów"). Twórcy filmu posiadają również prawa do wykorzystania w nim wszystkich przebojów grupy.