Reklama

Oscary: Wielcy przegrani

Wśród wielkich przegranych oscarowych nominacji wymienia się między innymi Richarda Gere'a i Petera Jacksona oraz Meryl Streep. Chociaż "Chicago" uzyskało aż trzynaście nominacji do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej, Richard Gere nagrodzony prestiżowym Złotym Globem za swą rolę w przebojowym musicalu, nie znalazł się w gronie pięciu aktorów nominowanych do Oscara.

Dramat "Godziny" uzyskał aż dziewięć nominacji do nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Doceniono między innymi dwie, z trzech, aktorek opowieści - nominacje otrzymały Nicole Kidman (aktorka w roli pierwszoplanowej) oraz Julianne Moore (aktorka w roli drugoplanowej).

Amerykańska Akademia Filmowa nie nominowała za rolę w tym obrazie Meryl Streep - członkowie szacownego gremium docenili jedynie jej drugoplanową kreację w filmie "Adaptacja".

Reklama

Jednak i tak aktorka może się cieszyć - przejdzie do historii kinematografii jako zdobywczyni największej liczby oscarowych nominacji - tegoroczna jest już trzynastą! Do tej pory rekordzistką była Katharine Hepburn z dwunastoma nominacjami.

Chociaż przebój "Władca Pierścieni: Dwie Wieże" znalazł się pośród pięciu filmów nominowanych w najważniejszej kategorii - najlepszego filmu 2002 roku - to Peter Jackson, autor filmowej adaptacji trylogii Tolkiena, nie będzie walczyć o laury dla najlepszego reżysera. Jest jedynym twórcą, który nie jest nominowany w tej kategorii, a którego film walczy o najważniejszy laur. Zdaniem członków Amerykańskiej Akademii Filmowej, na większe uznanie zasłużył bowiem Pedro Almodóvar ("Porozmawiaj z nią").

Przebój "Władca Pierścieni: Dwie Wieże" otrzymał w sumie zaledwie sześć oscarowych nominacji. W ubiegłym roku pierwsza część trylogii, obraz "Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia", walczyła o najważniejsze nagrody światowego kina aż w trzynastu kategoriach. Film zdobył jednak tylko cztery statuetki. Takie statystyki nie wróżą więc dobrze kontynuacji.

Przebój "Władca Pierścieni: Dwie Wieże" ma jednak szansę powalczyć o nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej. Możliwości takiej nie otrzymały na przykład obrazy "Antwone Fisher", "Harry Potter i komnata tajemnic", czy "Rabbit Proof Fence", które nie uzyskały ani jednej oscarowej nominacji.

Filmy "Był sobie chłopiec", "About Schmidt", "Raport mniejszości", "Moje wielkie greckie wesele", czy "Gwiezdne wojny: część II - Atak klonów" zostały zauważone, jednak analitycy spodziewali się większego uznania.

Podobno pominięcie wielu faworytów wiąże się z niewykłą w tym roku liczbą ciekawych filmowych propozycji.

"Po raz pierwszy od lat w najważniejszych kategoriach o nominacje walczyło aż tylu kandydatów, którym rzeczywiście należało się miejsce w piątce szczęśliwców, którzy otrzymali oscarowe nominacje" - powiedział jeden z członków Amerykańskiej Akademii Filmowej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy