Reklama

Oscary: Akademia nie zmienia zasad

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej, odpowiedzialna za przyznawanie Oscarów, ogłosiła we wtorek, 23 kwietnia, że nie zmieni kryteriów dotyczących kwalifikacji filmów. Tym samym nie będzie możliwości wykluczenia z oscarowego wyścigu produkcji realizowanych przez platformy streamingowe, w tym Netflix.

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej, odpowiedzialna za przyznawanie Oscarów, ogłosiła we wtorek, 23 kwietnia, że nie zmieni kryteriów dotyczących kwalifikacji filmów. Tym samym nie będzie możliwości wykluczenia z oscarowego wyścigu produkcji realizowanych przez platformy streamingowe, w tym Netflix.
Przewodniczący Akademii John Bailey nie zamknął furtki do Oscarów przed produkcjami Netfliksa /Valerie Macon /AFP

Ruch kierowany przez słynnego reżysera Stevena Spielberga, od miesięcy prowadził kampanię i walczył o to, aby filmy produkowane i transmitowane przez platformy streamingowe nie kwalifikowały się do Oscarów. Chcieli zawęzić grono pretendentów do Oscara do filmów wyłącznie kinowych.

Amerykańska Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej utrzymała jednak zasadę, zgodnie z którą, aby kwalifikować się do rywalizacji o Oscary, film musi być wyświetlany na ogólnodostępnych płatnych pokazach w hrabstwie Los Angeles przez co najmniej siedem dni z rzędu.

Reklama

"Wspieramy oglądanie w salach kinowych i uważamy je za kluczowe dla sztuki kina, i to zagadnienie stanowiło dużą część naszych dyskusji" - powiedział w oświadczeniu prezes Akademii, John Bailey.

"Zamierzamy dalej badać głębokie zmiany w naszej branży i kontynuować współpracę z naszymi członkami na ten temat" - dodał, otwierając drzwi do możliwej ewolucji kryteriów w przyszłości.

Amerykański Departament Sprawiedliwości niedawno dołączył do sporu, wysyłając w połowie kwietnia list do Akademii, w którym ostrzegał przed możliwym naruszeniem prawa konkurencji, informuje AFP.

Daleki od przeciwstawiania się hollywoodzkiemu establishmentowi Netflix stara się stopniowo posuwać swe pionki i gromadzić sojuszników. W styczniu gigant streamingu stał się oficjalnym członkiem American Studio Association (MPAA). To widomy znak, że znaczna część Hollywood nie jest już dla niego wroga. Tu należy przypomnieć, że film "Roma" Alfonso Cuarona, wyprodukowany przez Netflix, zdobył trzy Oscary podczas tegorocznej ceremonii, w tym dla najlepszego reżysera.

Z drugiej zaś strony AFP przypomina, że w tym roku na festiwalu w Cannes Netflix został wykluczony z konkursu w oficjalnej selekcji. Stało się tak już drugi rok z rzędu, z powodu braku kinowej premiery jego filmów.

Podczas zebrania członków Akademiii doszło jednak do kilku zmian w regulaminie. Kategoria najlepszy film nieanglojęzyczny będzie się teraz nazywać najlepszy film międzynarodowy. Do pięciu (dotychczas trzy) zwiększono też liczbę nominacji w kategorii najlepsza charakteryzacja.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Oscary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy