Reklama

Orlando Bloom obawiał się "Hobbita"

Orlando Bloom przyznał niedawno, że miał pewne obawy związane z ponownym wcieleniem się w rolę elfa Legolasa, jednego z bohaterów trylogii "Władcy Pierścieni", w filmie Petera Jacksona "Hobbit: Pustkowie Smauga".

Aktor powtórzył swoją rolę wybornego łucznika Legolasa, w drugiej części prequela serii "Władca Pierścieni", Petera Jacksona "Hobbit: Pustkowie Smauga". Jednakże Bloom wyznał, że miał pewne zastrzeżenia co do powrotu do tego fantastycznego świata.

"Obawiałem się trochę zasadności pojawienia się Legolasa, jednak Peter [Jackson - red.] bardzo jasno mi to wytłumaczył. Teraz wiem, że to wypadnie autentyczne" - powiedział Bloom w jednym z niedawnych wywiadów.

Troska aktora nie była bezpodstawna. Postać Legolasa nie występuje bowiem w książce Tolkiena "Hobbit, czyli tam i z powrotem".

Reklama

Tymczasem Peter Jackson, który jest reżyserem trzech filmowych części "Hobbita", ujawnił, że drugi rozdział historii o przygodach Bilbo Bagginsa będzie mniej zabawny od produkcji "Hobbit: Niezwykła podróż".

"W drugiej części filmu jest zdecydowanie mniej humoru. W pierwszej pozwoliliśmy sobie uchwycić coś z ducha książki dla dzieci. Teraz nie byłoby to właściwe, pojawią się mianowicie poważne rzeczy" - powiedział Peter Jackson w wywiadzie do magazynu "Empire".

"Hobbit: Pustkowie Smauga" do polskich kin trafi 27 grudnia. Będzie opowiadać o dalszych przygodach Hobbita Bilbo Bagginsa, czarodzieja Gandalfa i 13 krasnoludów, którzy zmierzają do legowiska smoka Smauga, aby pokonać bestię.


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy