Operator filmowy Matthew L. ma zarzuty prokuratorskie
- Bydgoska prokuratura złożyła w środę do sądu wniosek o zastosowanie trzech miesięcy aresztu dla operatora filmowego Matthew L., który usłyszał m.in. zarzut naruszenia nietykalności cielesnej policjantów – powiedziała rzecznik prokuratury okręgowej w tym mieście Agnieszka Adamska-Okońska.
- Prokurator uznał, że okoliczności tego zdarzenia uzasadniają skierowanie do sądu takiego wniosku, o tego rodzaju środek zapobiegawczy. Mężczyzna złożył wyjaśnienia w tej sprawie, ale nie udzielamy w tej chwili szczegółowych informacji z trwającego postępowania - podkreśliła Adamska-Okońska.
Sąd zajmie się tym wnioskiem w czwartek przed południem. Znany operator jest gościem odbywającego się w Bydgoszczy Festiwalu Filmowego Camerimage.
- Prokurator przedstawił temu mężczyźnie dwa zarzuty. Jeden dotyczy jego zachowania względem ratowników medycznych - polegającego na naruszeniu nietykalności, spowodowaniu obrażeń ciała i znieważeniu. Nietykalność i spowodowanie obrażeń ciała dotyczą jednego z ratowników, a znieważanie obu. Drugi zarzut dotyczy naruszenia nietykalności cielesnej i znieważenia funkcjonariuszy policji - wskazała wcześniej Adamska-Okońska. Podejrzany był przesłuchiwany w Prokuraturze Rejonowej Bydgoszcz-Południe.
Wcześniej mężczyzna usłyszał zarzuty podczas czynności przeprowadzanych przez policjantów. Za naruszenie nietykalności funkcjonariusza publicznego na służbie grozi do 3 lat więzienia.
50-letni amerykański operator został zatrzymany we wtorek, m.in. po naruszeniu nietykalności policjantów. To Matthew L. - nominowany do Oscara za "Czarnego łabędzia".
- O piątej rano mieliśmy zgłoszenie dotyczące awantury w jednym z bydgoskich hoteli, którą miał wszcząć 50-letni obywatel USA z ratownikami medycznymi. Po przyjechaniu na miejsce mężczyzna szarpał się z ratownikami i nie reagował na polecenia policjantów. Sam miał obrażenia twarzy. Jego agresja skierowała się w stronę policjantów, którym naubliżał i naruszył ich nietykalność cielesną - powiedziała we wtorek rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy podinsp. Monika Chlebicz.
Później operator został przewieziony do szpitala z uwagi na jego stan zdrowia.
- Po licznych konsultacjach trafił do policyjnej izby zatrzymań. Jutro planowane jest wykonanie z nim czynności procesowych, gdyż policjanci złożyli zawiadomienie o znieważeniu i naruszeniu ich nietykalności cielesnej - podkreśliła Chlebicz. Dodała, że mężczyzna był mocno nietrzeźwy. Po południu we wtorek zrobili to również ratownicy medyczni.
Minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro poinformował na konferencji prasowej w środę, że polecił swemu zastępcy prokuratorowi Krzysztofowi Sierakowi przygotowanie analizy i "ewentualnych wytycznych" dotyczących postępowania prokuratury w przypadkach zaatakowania ekip ratowniczych - ratowników medycznych, lekarzy czy strażaków - przez osoby, którym udzielają oni pomocy.
Przypomniał też doniesienia medialne o tego typu wydarzeniach, w tym sprawę z Bydgoszczy.
- Wczoraj podjąłem decyzję, że tak dalej być nie może. Musimy działać w sposób stanowczy i zdecydowany - podkreślił szef resortu sprawiedliwości. Jak mówił, na podstawie analizy przygotował wytyczne dla prokuratury i organów ścigania w sprawie zasad prowadzenia postępowań dotyczących przestępstw na szkodę ratowników medycznych. Ziobro podpisał te wytyczne w czasie konferencji prasowej.
Jedna z wytycznych zobowiązuje prokuraturę do wszczynania postępowania zawsze, kiedy dociera sygnał o możliwości popełnienia tego rodzaju przestępstw, w tym, gdy pojawiają się doniesienia medialne na ten temat.
Jak mówił Ziobro, w wytycznych zwrócił uwagę na to, że konieczne jest "natychmiastowe dążenie do zatrzymania sprawców tego rodzaju przestępstwa, zebrania dowodów w sprawie oraz przedstawienia im zarzutów, a także podjęcia decyzji w kwestii zastosowaniu środków zapobiegawczych, w tym aresztu tymczasowego".
Poinformował, że ze względu na znaczną społeczną szkodliwość tego rodzaju czynów zobowiązał prokuratorów, by występowali o surowe kary dla sprawców. "Co do zasady nie mogą to być kary w zawieszeniu, muszą to być kary bezwzględnego pozbawienia wolności" - oświadczył Ziobro.
- Jeśli sąd zbyt łagodnie będzie traktował tego rodzaju sprawców przestępstw, zobowiązuję i nakazuję prokuratorom, by kierować apelację do sądów odwoławczych i domagać się znacznie surowszych kar - zaznaczył.
Ziobro dodał też, że realizacja zaleceń będzie podlegać ocenie służbowej. Wyraził też nadzieję, że zostaną one zastosowane w sprawie operatora filmowego zatrzymanego w Bydgoszczy.
Amerykanin w 2006 roku był nominowany do nagrody Satelita i brał udział w głównym konkursie Camerimage za film "Źródło". Za pracę przy "Czarnym łabędziu" był cztery lata później nominowany do Oscara.