Reklama

Ołeh Sencow w Warszawie: Nasiąkłem cierpieniem jak palacz nikotyną

Ołeh Sencow - ukraiński reżyser, pisarz i aktywista społeczny, w latach 2014-19 rosyjski więzień polityczny - dziękował we wtorek w Warszawie wszystkim, którzy starali się o jego uwolnienie. Zaapelował o działania na rzecz uwolnienia innych więźniów politycznych w Rosji.

Ołeh Sencow - ukraiński reżyser, pisarz i aktywista społeczny, w latach 2014-19 rosyjski więzień polityczny - dziękował we wtorek w Warszawie wszystkim, którzy starali się o jego uwolnienie. Zaapelował o działania na rzecz uwolnienia innych więźniów politycznych w Rosji.
Reżyser Ołeh Sencow podczas pobytu w Warszawie /Paweł Supernak /PAP

- Byłem już wcześniej w Warszawie. Bardzo mi się tutaj podoba, czuję się jak w domu. Dziękuje wszystkim Polakom, filmowcom, politykom, którzy mnie wspierali i walczyli o moje uwolnienie - mówił Sencow, zapowiadając, że ma zamiar przyjechać do Warszawy na festiwal z własnym filmem dopiero za dwa lata, a nie, jak marzyła dyrektor Festiwalu Filmowego "Ukraina!", za rok. - Trzeba go jeszcze nakręcić - śmiał się Sencow. 

Pytany, jak się czuje człowiek wypuszczony po pięciu latach z więzienia Sencow odpowiedział" - Dobrze. Znacznie lepiej.

Reklama

Podczas spotkania przypomniano mu słowa, które wypowiedział podczas procesu, w wyniku którego na podstawie fałszywych zarzutów został skazany na 25 lat. Sencow mówił wtedy: "najcięższy grzech to tchórzostwo, jestem gotowy na cierpienia i śmierć".

- Nie znam odpowiedzi, skąd mi się wzięła ta odwaga. Nie wiem, dlaczego jestem takim człowiekiem - mówił we wtorek.

Głodówka protestacyjna Sencowa trwała ponad 180 dni. - Było bardzo źle, zwłaszcza pod koniec. Kilka razy pisałem wniosek, żeby mnie nie reanimowano, żebym spokojnie umarł. Oni się też bali tego, że umrę, stawka była bardzo wysoka, musiałem wytrzymać do końca. Ostatni miesiąc był najtrudniejszy, miałem problemy z sercem, nerkami, miałem anemię, byłem na skraju wyczerpania. Lekarze grozili, że zaczną mnie karmić siłą. Już nie miałem wyboru i musiałem się poddać. Mimo, że nie osiągnąłem uwolnienia przez głodówkę, to jednak dzięki temu, że ją podjąłem, więcej zaczęło się mówić o rosyjskich więźniach politycznych. W czasie, gdy tutaj siedzę ponad 200 osób nadal przebywa w więzieniach. Nie wiemy, co się z nimi dzieje. I to jest to, o czym powinniśmy rozmawiać - nie o mnie, tylko o tych chłopakach - mówił reżyser.

- Nie możemy szturmować więzień w Rosji, możemy o tym tylko mówić, to nasz obywatelski obowiązek: żeby o tym mówić. W XXI wieku nie powinno być niewinnych ludzi w więzieniach. Całą ich winą jest fakt, że są Ukraińcami i chcą żyć w wolnym kraju. To są polityczni więźniowie, nikogo nie skrzywdzili - dodał Sencow.

Zapytany, jak zmienił się rosyjski system penitencjarny od czasów opisywanych przez Sołżenicyna, odparł: - Od czasów łagrów zaczęli lepiej karmić, mniej biją, w barakach jest ciepło, ale stosunek do człowieka jako do zwierzęcia pozostał. Człowiek jest tam nikim. Codzienne poniżanie człowieka jest tak samo dotkliwe jak tortury psychiczne. Mnie nie katowali, bo jestem znany, ale innych więźniów - tak - opowiadał.

Sencow napisał w więzieniu zbiór opowiadań o ludziach, których tam spotkał. - Im dłużej się siedzi w więzieniu, tym bardziej obojętnieje się na dramaty innych ludzi. Nasiąkłem cierpieniem ludzkim jak palacz nikotyną - mówił.

Także podczas głodówki prowadził dziennik, ukrywając go. Zostanie on opublikowany w przyszłym roku. - Słabo pamiętam, co pisałem. Nie ma zamiaru go redagować - tak wspomnienia będą prawdziwsze - dodał.

Sencow zapowiedział, że chce powrócić do kinematografii. W więzieniu napisał trzy scenariusze, ale zamierza rozpocząć od zakończenia filmu, nad którym pracował w chwili aresztowania.

Ołeh Sencow w 2012 r. na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Rotterdamie zadebiutował filmem "Gaamer". Był uczestnikiem Euromajdanu. W maju 2014 roku został aresztowany przez Federalną Służbę Bezpieczeństwa Rosyjskiej Federacji w jego domu w Symferopolu na Krymie i oskarżony o terroryzm. Przewieziony potajemnie do Rosji, był więziony bez wyroku przez kilkanaście miesięcy w moskiewskim więzieniu Lefortowo. Sencow był zaangażowany w wydarzenia na Majdanie, a potem protestował przeciwko aneksji przez Rosję rodzinnego Krymu, gdzie mieszkał wraz z żoną i dwójką dzieci.

Proces Sencowa zaczął się w lipcu 2015 roku w Rostowie nad Donem, po ponad roku od uwięzienia. Podczas przesłuchań główny świadek oskarżenia przed sądem odwołał swoje zeznania obciążające Sencowa jako złożone pod presją i przymusem. Mimo tego Oleg został skazany. Apelacja i apele międzynarodowej społeczności ludzi kultury zostały przez władze rosyjskie odrzucone. W maju 2018 roku przebywający w rosyjskim łagrze Sencow rozpoczął trwający 145 dni strajk głodowy, żądając zwolnienia wszystkich ukraińskich więźniów politycznych w Rosji. Sencow pod groźbą przymusowego karmienia z powodu krytycznego stanu zdrowia przerwał swoją głodówkę w październiku 2018 roku. Nawet będąc w więzieniu Sencow kontynuował walkę o swoje przekonania i wolność Ukrainy. 

Polska Akademia Filmowa od momentu zatrzymania Ołeha Sencowa nie ustawała w staraniach o uwolnienie reżysera, organizując liczne akcje wsparcia, zbiórki pieniędzy na potrzeby jego rodziny oraz coroczną akcję solidarności podczas ceremonii Polskich Nagród Filmowych Orły.

7 września 2019, po pięciu latach od uwięzienia, Sencow został ułaskawiony i wrócił na Ukrainę wraz z 34 innymi więźniami.


PAP
Dowiedz się więcej na temat: Oleg Sencow
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy