Ojciec i syn. Relacja Jerzego i Macieja Stuhra
Jerzy Stuhr zmarł w wieku 77 lat. Tragiczną informację przekazał syn legendarnego artysty, również ceniony polski aktor, Maciej. Choć ich relacja nie należała do najłatwiejszych, "młody Stuhr" zawsze bronił i szanował swojego ojca.
Maciej Stuhr wiele lat temu zdecydował się podążyć śladami ojca i również rozwijać karierę aktorską. Bycie synem tak znanego i cenionego artysty nie należało jednak do rzeczy prostych. Choć wielokrotnie podkreślał, że z ojcem zawsze jest mocno związany, to jego dzieciństwo nie było usłane różami.
"Dawniej ojców po prostu nie było. Co tu dużo kryć - nie chodzili z nami na wspinaczkę, nie uczestniczyli w turniejach szachowych, nie wałkowali z dziećmi ciasta na pizzę. Nie chciałbym naszych ojców osądzać (...) gdy przypominam sobie mojego ojca, który przychodził do domu, siadał sobie, otwierał gazetę i nie wolno mu było przeszkadzać, to trochę mu zazdroszczę" - wyznał jakiś czas temu Maciej Stuhr w wywiadzie dla "Wysokich obcasów".
W tej samej rozmowie młody Stuhr wspominał także, że stresowały go powroty ojca z wyjazdów i planów filmowych, na których mężczyzna spędzał większość czasu:
"Mojego taty sporo nie było w domu. Jego powroty pamiętam jako bardzo stresujące dla mnie i dla mojej mamy, bo zawsze miał pretensje, że coś leży nie na swoim miejscu. (...) Pamiętam, że w głębokim dzieciństwie obiecałem sobie, że jeżeli będę tak jak on wyjeżdżał, to nigdy nie będę robił swojej rodzinie awantur o to, że coś leży nie tam, gdzie powinno. I nie robię".
"Mogę zaryzykować stwierdzenie, że lubiłem, że ojca nie ma, a potem wraca z dalekich krajów i opowiada fantastyczne historie o świecie, pracy, filmach i ludziach. I jeszcze prezenty przywozi. A ponieważ też był srogi, kiedy znikał, w domu było trochę luźniej" - dodał przy rozmowie z "Vivą!".
W ostatnich latach wokół Jerzego Stuhra pojawiło się sporo kontrowersji. Miało to związek z dwoma wyrokami: za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości, a drugi za spowodowanie "zagrożenia w ruchu drogowym".
Zarówno na niego, jak i na syna spłynęło wtedy wiele nieprzyjemnych komentarzy. Młodszy Stuhr w wielu wypowiedziach bronił honoru ojca, choć oczywiście sam nie był zadowolony z zaistniałej sytuacji.
"Nienawidzę, że mój stary wsiadł za kółko po kielichu, ale kocham, że mnie tyle nauczył i w dużym stopniu ukształtował. Atakując ojca, atakowałbym samego siebie" - stwierdził w rozmowie z "Polityką".
Jerzy Stuhr od lat miał problemy ze zdrowiem. Już w 1988 roku aktor przeszedł zawał serca. W 2011 roku dowiedział się o nowotworze krtani, a kilka lat później doszło do następnego zawału. W 2020 roku Stuhr trafił do szpitala z podejrzeniem udaru mózgu. W wywiadach po wszystkich tych doświadczeniach przyznawał, że problemy zdrowotne jedynie zwiększają jego "apetyt na przygodę ze światem".
Maciej Stuhr od dłuższego czasu obserwował walczącego z kolejnymi chorobami ojca. Szczególnie zapadła mu w głowę jedna sytuacja, która wydarzyła się kilka lat temu:
"Tato [...] jest bardzo schorowanym starszym panem. Pięć-sześć lat temu odwiedziliśmy rodziców na wsi. Ojciec próbował naprawić leżak. Ja czytałem gazetę, coś pisałem, a on siedział i siedział nad tym leżakiem. Po godzinie powiedział: 'Maciek, chodźże mi tutaj pomóc. Weź to pociągnij i zobacz, czy da się to w ogóle wyjąć'. Podszedłem i jednym ruchem wyjąłem. [...] Dla mnie to był szok. Moment przejścia. Mój heros, najsilniejszy na świecie ojciec, po prostu nie ma już siły. Ta chwila wryła mi się w pamięć" - wyznał jakiś czas temu w rozmowie z magazynem 'Viva!".
Młody Stuhr nigdy nie ukrywał, że wiele zawdzięcza swojemu rodzicowi, który jest jednym z najważniejszych artystów polskiego kina. To on był jego inspiracją podczas aktorskiej edukacji:
"Chcąc nie chcąc, nauczył mnie zawodu, obserwowałem go od dzieciństwa, jak gra, jak traktuje ten zawód, jakich środków używa, w którym miejscu robi pauzę, jak porusza mięśniami twarzy" - przyznawał w wywiadzie dla Gazety.pl.
Gdy po raz pierwszy pojawił się na ekranie, miał zaledwie 13 lat. W filmie "Dekalog X" Krzysztofa Kieślowskiego zagrał syna bohatera granego przez... swojego ojca, Jerzego.
W 2014 roku Maciej zagrał w wyreżyserowanej przez Jerzego Stuhra komedii "Obywatel". Oboje wcielali się w Jana Bratka (Maciej w bohatera w młodszych latach życia, Jerzy - w starzejącego się), mężczyznę, który musi odnaleźć się w kluczowych momentach polskiej historii.