Od "Długu" do "Komornika"
Po pokazie na 30. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni filmu "Komornik" Feliksa Falka pojawiły się głosy, że oto mamy film pokazujący prawdziwy obraz kraju, który w ostatnich latach przeszedł wielką ewolucję. Andrzej Chyra, który zagrał w tej produkcji tytułową rolę, opowiedział nam o związkach "Długu" z "Komornikiem", strachu przed państwem i o spotkaniu z prawdziwymi komornikami w Kazimierzu Dolnym.
Film opowiada historię komornika, bezwzględnie egzekwującego długi, który pod wpływem dramatycznych wydarzeń przechodzi niezwykłą przemianę i przewartościowuje swe dotychczasowe życie. Skojarzenia z bohaterem głośnego filmu "Dług" nasuwają się same.
- Filmy "Dług" i "Komornik" są w jakimś sensie podobne, choć ich sens jest zupełnie inny. "Dług" powstał siedem lat temu. Wtedy egzekutor długów przerażał nas. W ogóle przerażało nas nieznane. Zasady funkcjonowania państwa dopiero się tworzyły, były niejasne. A nawet jeśli były czyste i zgodne z prawem, to zwykły człowiek często ich nie rozumiał. Okazało się, że jak znika zło, to wcale nie pojawia od razu się dobro, a jak znika bieda, nie pojawia się bogactwo - opowiadał nam Andrzej Chyra.
- Żyjemy teraz w takich czasach, że potrzeba praworządności i prawa spowodowały, że wszyscy nagle przestraszyliśmy się państwa, porządku i hierarchii. Przeraża nas cywilizacja - kontynuował Chyra.
- Komornik jest funkcjonariuszem państwa, a nam wydawało się, że państwo może uciskać obywateli tylko pod względem politycznym. Słowo komornik, które pojawia się gazetach i w ogóle w mediach, to jakiś metaforyczny obraz tego, w jakim momencie rozwoju my sami się znaleźliśmy - dodał aktor.
Chyra w rozmowie z INTERIA.PL powiedział, że w filmie "Komornik" zainteresował go los człowieka, "i to nie taki papierowy, nie ideologizujący, ale prawdziwy". Jednak nie byłoby tego wszystkiego bez filmu Krzysztofa Krauzego.
- "Dług" otworzył mi wiele drzwi. W tym filmie po raz pierwszy udało mi się aktorsko zrobić coś takiego, jak mi się wydawało, że właśnie powinienem robić. Tak zaczęła się moja kariera; ten film odbił mnie w górę. Bez względu na rozmiar i zakres roli oraz jej komplikację, za każdym razem trzeba włożyć w zbudowanie postaci tyle samo pracy. "Komornik" jest smutnym filmem, ale bohater odnajduje coś takiego w sobie, co daje mu ulgę. Film przynosi więc nadzieję - mówił aktor.
Poproszony o porównanie pracy na planie z Krzysztofem Krauze i Feliksem Falkiem, Chyra odparł:
- Często decyduję się na jakąś rolę ze względu na możliwość spotkania się z człowiekiem, bo to dla mnie jest niezwykle interesujące i stymulujące. Nie ma takiego znawcy pracy z aktorem jak Krzysiek Krauze.
Feliks Falk jest z kolei takim człowiekiem ze starej szkoły, sam narzuca sobie dyscyplinę na wszystkich poziomach. Spotkanie się z taką silną osobowością zmusza mnie do innego działania, uruchamia pokłady zapasów, o których sam siebie nie podejrzewałem - dodał aktor.
Na koniec rozmowy aktor opowiedział nam pewną anegdotę, związaną z filmem "Komornik".
- Przed pokazem "Komornika" w Kazimierzu Dolnym, byłem w restauracji i obok siedziała grupa sześciu osób. W pewnym momencie odwrócili się do mnie i przyznali, że wszyscy są komornikami i właśnie wybierają się na projekcję filmu. Byli trochę zestresowani, bo spodziewali się, że komornik w tym filmie nie będzie najsympatyczniejszym człowiekiem. Zastanawiali się, czy przyjąć mnie do swojej korporacji czy nie. Potem spotkałem ich po filmie, przyjęli ten film bardzo dobrze. I wcale nie chcieli zmieniać zawodu.
Więcej na temat "Komornika" oraz innych pokazanych dotychczas w Gdyni filmach znajdziesz w relacji specjalnych wysłanników RMF FM: Katarzyny Gramse-Matusiak i Roberta Kalinowskiego:
Zobacz z festiwalu w Gdyni.
W INTERIA.PL codziennie znajdziecie relacje naszego specjalnego wysłannika z festiwalu w Gdyni.
Anna Kempys, Gdynia
Specjalne wydania "Faktów Kulturalnych RMF FM" z festiwalu w Gdyni: poniedziałek-piątek godz. 10:00 i 17:30, w sobotę o godz.11:00.